Mocny apel do Chin. "To nielegalne i nieludzkie"
Władze Filipin poinformowały, że chińska straż przybrzeżna użyła armatek wodnych, aby uniemożliwić jednostkom filipińskiego biura rybołówstwa wykonanie ich regularnej misji zaopatrzeniowej dla lokalnych kutrów rybackich. Rząd wydał oświadczenie, w którym określił działania Chin jako "nielegalne i agresywne".
09.12.2023 | aktual.: 09.12.2023 20:44
Filipińska Grupa Zadaniowa ds. Morza Zachodniofilipińskiego (NTFWPS), organ międzyresortowy działający na rzecz rządu, wezwała Chiny do zaprzestania "agresywnych działań" w rejonie ławicy Scarborough. Jest to obszar, do którego oba kraje zgłaszają roszczenia terytorialne.
Armatki wodne poszły w ruch
Z raportów filipińskich służb wynika, że w sobotę trzy cywilne statki należące do Biura Rybołówstwa realizowały misję zaopatrzeniową dla ponad 30 filipińskich jednostek rybackich w pobliżu atolu Scarborough. W trakcie tej misji chińskie służby morskie użyły wobec nich armatek wodnych co najmniej osiem razy.
Ławica Scarborough, znana lokalnie jako Bajo de Masinloc, a w Chinach jako Huangyan Dao, znajduje się w filipińskiej wyłącznej strefie ekonomicznej o szerokości 200 mil morskich. W 2012 roku Chiny zajęły ten obszar, zmuszając filipińskich rybaków do przeniesienia się na mniej zasobne łowiska. Chociaż Pekin później pozwolił im wrócić na ławicę, ostatnio napięcia między Chinami a Manilą na tym tle znacznie wzrosły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Uniemożliwianie dystrybucji pomocy humanitarnej jest nie tylko nielegalne, ale także nieludzkie" – napisała w oświadczeniu NTFWPS. Grupa zadaniowa twierdzi, że "bezpośrednie i celowe" użycie armatek wodnych przez chińską straż przybrzeżną doprowadziło do "znacznego" uszkodzenia sprzętu komunikacyjnego i nawigacyjnego na jednym z filipińskich statków.
Niebezpieczne manewry
Z raportów wynika również, że statki Chińskiej Milicji Morskiej wykonały niebezpieczne manewry i użyły "coś, co wydaje się" urządzeniem akustycznym dalekiego zasięgu. Według portalu Rappler, który powołuje się na NTFWPS, spowodowało to "tymczasowy dyskomfort i obezwładnienie niektórych filipińskich członków załogi".
Chiny roszczą sobie prawa do niemal całego Morza Południowochińskiego, które jest kluczową trasą dla handlu morskiego o wartości ponad trzech bilionów dolarów rocznie. Do części tego akwenu zgłaszają pretensje również inne kraje, takie jak Filipiny, Wietnam, Indonezja, Malezja i Brunei. W 2016 roku Stały Trybunał Arbitrażowy ONZ orzekł, że roszczenia Chin nie mają podstaw prawnych.
Źródło: PAP