"Na dzisiaj żaden minister nie jest zagrożony"
- Nie zapadły jeszcze żadne decyzje dotyczące ewentualnej rekonstrukcji rządu, na dzisiaj żaden z ministrów nie jest zagrożony dymisją - poinformował rzecznik rządu Paweł Graś. O tym, że wiosną może dojść do zmian w rządzie mówił premier Donald Tusk.
W najbliższym czasie szef rządu ma natomiast powołać nowego sekretarza stanu, który będzie odpowiadał za deregulację. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do władz partii duże szanse na objęcie tego stanowiska ma Jan Krzysztof Bielecki. - Premier rozważa powołanie na to stanowisko Jana Krzysztofa Bieleckiego. To jest naprawdę dobry kandydat - powiedział ważny polityk PO.
Poseł Jarosław Gowin, który zasiada w zarządzie PO powiedział, że deregulacja jest jednym z najważniejszych zadań rządu, a - w jego ocenie - sekretarz stanu za nią odpowiedzialny będzie miał rangę "porównywalną z wicepremierem".
Premier prezentując w piątek plan rozwoju i konsolidacji finansów publicznych zapowiedział, że jednym z priorytetów rządu będzie deregulacja. Poinformował wówczas, że na miejsce jednego z odwołanych sekretarzy stanu w KRPM (stanowiska te stracili w ubiegłym roku Sławomir Nowak i Rafał Grupiński) powoła osobę (nie zdradził personaliów) - jak mówił - swojego "bliskiego współpracownika", którego zadaniem będzie "dyscyplinowanie wszystkich resortów w wysiłku deregulacyjnym".
- Premier Donald Tusk jest niezadowolony z postępów - jeśli chodzi o deregulację i odbiurokratyzowanie gospodarki, dlatego chce do kancelarii premiera wprowadzić sekretarza stanu, który pilnowałby procesów w poszczególnych resortach - powiedział Graś. Zapowiedział, że premier powoła nowego sekretarza stanu w ciągu kilku tygodni.
Bielecki wypowiadając się w mediach o deregulacji podkreślał, że gdyby nasza gospodarka była zderegulowana, to można by było założyć firmę w ciągu jednego dnia czy dwóch, a nie w ciągu trzech miesięcy. - Deregulacja ma konkretny wymiar, ona daje się zmierzyć. Także w postaci uproszczenia systemu podatkowego, systemu rozliczeń pomiędzy przedsiębiorcą a państwem. Czyli po pierwsze - makroekonomia, po drugie deregulacja - mówił.
W czwartek premier Donald Tusk powiedział w Polsat News, że niewykluczone, iż wiosną dojdzie do zmian w rządzie. Zmiany te - mówił - będą miały związek z jego decyzją o niekandydowaniu w wyborach prezydenckich. - Nie przewiduję rewolucji, natomiast jest bardzo prawdopodobne, że te zadania, które sobie rysujemy, dotyczące też takiej wielkiej dyscypliny wewnętrznej, będą wymagały w niektórych miejscach innych ludzi - powiedział premier.
Dopytywany, kiedy takich zmian w rządzie można się spodziewać odpowiedział: "Jeszcze kilka tygodni namysłu potrzebuję, żeby to było bardzo precyzyjne, ale niewykluczone, że wiosną do zmian dojdzie".
Graś pytany o tę zapowiedź Tuska powiedział, że na wiosnę, jak co roku, premier będzie oceniał poszczególnych ministrów. - Czy wtedy jakieś decyzje personalne się pojawią, to zobaczymy. Decyzję podejmie premier, w tej chwili w tej sprawie (zmian w rządzie) żadnych decyzji na pewno nie ma i żaden z ministrów na dzisiaj zagrożony nie jest - podkreślił rzecznik rządu.
Nieoficjalnie źródła zbliżone do rządu i do Platformy informują, że nie ma jeszcze konkretnych decyzji dotyczących zmian w rządzie, a jeśli takowe zapadną - będą pochodną decyzji o tym, kto wystartuje w wyborach prezydenckich. - Niezależnie od tego, czy wystawimy Bronka Komorowskiego, czy Radka Sikorskiego, będą potrzebne zmiany na ważnych stanowiskach, ale najpierw musi zapaść decyzja, kto kandyduje - podkreślają źródła w Platformie.
W niedzielę w Radiu Zet premier zdementował doniesienia portalu wprost.pl, jakoby rekonstrukcja miała polegać na tym, że Jan Krzysztof Bielecki zostanie ministrem spraw zagranicznych, dotychczasowy szef MSZ Radosław Sikorski obejmie kierownictwo MON, a minister obrony Bogdan Klich wystartuje w wyborach na prezydenta Krakowa. - To jest nieprawda - powiedział szef rządu, pytany o te doniesienie medialne. Dopytywany o szczegóły rekonstrukcji, odparł: "Będę miał powód i przygotowaną decyzję, to to zrobię. To nie będzie elementem kampanii (wyborczej)".
W poniedziałek prezydent Lech Kaczyński powoła Andrzeja Kraszewskiego na stanowisko ministra środowiska, odwołując z tej funkcji Macieja Nowickiego, który złożył dymisję pod koniec ubiegłego roku.