Na dworze upał. Ojciec zostawił niemowlę w aucie
Ojciec zostawił 10-miesięczne dziecko w nagrzanym samochodzie. Potem tłumaczył, że to tylko na chwilkę. W tym czasie temperatura w cieniu wynosiła 30 stopni. W środku było jak w piekarniku.
Do zdarzenia doszło w ostatnią niedzielę we Wrocławiu. Wysokie temperatury dokuczały w całej Polsce. Na ul. Hallera we Wrocławiu świadkowie zwrócili uwagę na dziecko pozostawione w samochodzie.
Tylne szyby w osobowym Renault były uchylone, a wewnątrz pojazdu spało 10-miesięczne dziecko. Jak informuje na swojej stronie wrocławska policja, zgłoszenie wpłynęło tuż przed godziną 13, a więc w porę największego upału.
Ojciec dziecka przy aucie zjawił się dość szybko. 27-latek tłumaczył później policjantom, że wyszedł raptem na 5 minut do pobliskiego sklepu.
Lekarz, który przyjechał na miejsce, podjął jednak decyzję o profilaktycznym przewiezieniu dziecka do szpitala. Tam po badaniu, lekarz określił stan dziecka jako dobry bez zagrożenia dla jego życia lub zdrowia. Dziecko pozostało w szpitalu na obserwacji, jednak z innych przyczyn, niż przebywanie w samochodzie - informuje policja.
Teraz śledczy będą ustalać, czy mogło dojść do niebezpieczeństwa narażenia zdrowia dziecka.
Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.
Zobacz także: Grodzisk Mazowiecki. Mieszkańcy wstrząśnięci tragedią
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl