Na czas meczu Polska-Korea zamarło życie
Mniej ludzi na ulicach, przerwane obrady rządu, przełożone konferencje prasowe - oto niektóre fakty towarzyszące meczowi Polski na Mundialu. Polska przegrała z Koreą Płd. 0:2.
Jadę ulicą Puławską (jedną z głównych w Warszawie). Zwykle o tej porze jest tu spory tłok. Teraz - pustki - opowiadał przez telefon komórkowy dziennikarzowi PAP jeden ze stołecznych taksówkarzy.
Premier i ministrowie przerwali obrady rządu i oglądali mecz. Dziennikarze nie widzieli reakcji członków rządu na utratę przez Polskę bramek, ponieważ tylko przez pierwszych kilka minut mogli obserwować ministrów, którzy wraz z premierem Leszkiem Millerem oglądali mecz Polski z Koreą.
Oprócz minister Łybackiej, mecz, z powodu którego zrobiono przerwę w obradach rządu, oglądali wraz z premierem także wicepremier Marek Pol oraz szefowie: MSWiA - Krzysztof Janik, i MON - Jerzy Szmajdziński. Byli też ministrowie: spraw zagranicznych - Włodzimierz Cimoszewicz, środowiska - Stanisław Żelichowski, zdrowia - Mariusz Łapiński oraz rzecznik rządu Michał Tober.
Tuż przed pierwszą bramką w meczu Polska-Korea, dającą gospodarzom przewagę, z posiedzenia Komisji Polityki Społecznej i Rodziny wyszła znaczna część posłów. Przewodnicząca komisji Anna Bańkowska mimo tego nie przerwała posiedzenia.
Że nie przerwano obrad Komisji Europejskiej ubolewała Marta Fogler (PO), która zajrzała do pokoiku dziennikarzy w Sejmie, żeby usłyszeć, że Polska reprezentacja przegrywa.
Także przewodnicy wycieczek, którzy oprowadzają wycieczki szkolne po gmachu parlamentu, co i raz dopytywali się od dziennikarzy o wynik meczu.
Niektóre wycieczki zdecydowały się kibicować polskiej drużynie i oglądały mecz we Wszechnicy Sejmowej.
W trakcie meczu kuluary sejmowe opustoszały. Nie odbywało się w tym czasie żadne posiedzenie komisji. Część została wznowiona po zakończeniu meczu.
Z powodu meczu przełożono też niektóre konferencje prasowe. Rozpoczniemy o 16, a nie o 15 - z taką informację zadzwonił do organizator jednej z przewidzianych na wtorek konferencji.
Zamieszanie związane z meczem Polska-Korea wkradło się też do teatru. Dziennikarze i fotoreporterzy czekający o 13.30 na próbę "Nie-boskiej komedii" w Teatrze Narodowym mogli zapoznać się jedynie ze scenografią najnowszego spektaklu Jerzego Grzegorzewskiego, ponieważ wszyscy aktorzy opuścili już teatr.
Jan Englert, który w prywatnym ubraniu właśnie zbierał się do wyjścia, tłumaczył, że całe zamieszanie spowodowane jest jedynie emocjami przed zbliżającą się premierą. Niech ludzie nie myślą, że w Narodowym ogląda się mecze, a nie gra - zastrzegał. Polska przegrała w Pusanie z Koreą Płd. 0:2 w inauguracyjnym meczu grupy D piłkarskich mistrzostw świata. (an)