PolskaNa celowniku terrorystów

Na celowniku terrorystów



Eksperci ostrzegają, że doniesienia o więzieniach CIA w Polsce powodują, że nasz kraj jest w coraz większym niebezpieczeństwie. Służby poważnie traktują te ostrzeżenia.

Na celowniku terrorystów

09.12.2005 | aktual.: 09.12.2005 08:16

Policja tropi bezpańskie paczki, ochroniarze kontrolują hipermarkety, w Porcie Północnym odbywają się tajne ćwiczenia - w ten sposób służby reagują na wzrost zagrożenia terrorystycznego na Pomorzu. - Sprawdzamy gotowość wszystkich podmiotów, m.in. urzędów, policji, straży pożarnej, służby zdrowia w zakresie koordynacji działań na wypadek ewentualnego ataku - mówi Ryszard Sulęta, szef zarządzania kryzysowego Pomorza. - Przeprowadziliśmy już specjalne ćwiczenia, ale nie informowaliśmy mediów. W stanie pełnej gotowości są też funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Gdańsku.

- Zjawiska związane z zagrożeniem terrorystycznym traktowane są priorytetowo - deklaruje kapitan Katarzyna Bernecka. Tymczasem wczoraj po raz kolejny przedstawiciele polskich władz zdementowali informację o tajnych więzieniach, w których mieli być torturowani więźniowie CIA. - To, co się dzieje, nie jest bezpieczne dla Polski - potwierdza Marek Biernacki, poseł PO, były szef MSWiA w rządzie Jerzego Buzka. Ochroniarze w hipermarketach sprawdzający półki, policja tropiąca bezpańskie paczki i kontrolująca podejrzane samochody, ćwiczenia w Porcie Północnym, czujność podczas bożonarodzeniowych mszy i imprez noworocznych - te działania i dziesiątki innych, objętych tajemnicą, przeprowadzane są na Pomorzu w związku z potencjalnym zagrożeniem atakiem terrorystycznym.

Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani - mówi Ryszard Sulęta, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. - I bardzo czujni. Nie tylko pojawiające się od kilku tygodni informacje o rzekomych więzieniach CIA w Polsce i obawa przed zemstą Al-Kaidy spowodowały wzrost czujności w naszym kraju. - Prowadzimy tego typu działania od dwóch lat - mówi kpt. Katarzyna Bernecka z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Gdańsku. - Istnieje teza, że Polska może być zapleczem logistycznym dla terrorystów. Sprawę traktujemy bardzo poważnie - od kilku miesięcy w każdej delegaturze ABW, w tym także w Gdańsku, działa odrębny wydział zajmujący się zapobieganiem terroryzmowi.

Trzymamy rękę na pulsie. Społeczeństwo może spać spokojnie, bo my nie śpimy. Choć Pomorze należy, zdaniem specjalistów, do najlepiej przygotowanych antyterrorystycznie regionów, to jednak i my mamy swoją piętę Achillesa - służbę zdrowia. Jeśli szpitale nie mogą sobie poradzić ze zwykłymi pacjentami, to cóż się stanie jeśli trzeba będzie przyjąć kilkaset rannych ofiar na raz? - Grozi nam ogromny bałagan - mówi dr Jerzy Karpiński, szef pogotowia w Gdańsku. - Ktoś musi w kilka minut wydać polecenie opróżnienia np. 50 łóżek w szpitalu na Zaspie, ściągnąć karetki, lekarzy i sprzęt medyczny z innych miast.

Mimo apeli szefów stacji pogotowia do dziś nie stworzono etatu dla lekarza dyżurnego województwa, który koordynowałby pomoc w razie masowych wypadków. Wystarczy jeden telefon Nasze bezpieczeństwo zależy od nas samych. Informacje, które mogą zapobiec atakowi terrorystycznemu, należy zgłaszać do: Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody - 307 -72-04 (całodobowo) lub 112, 997 (policja), 998 (straż pożarna)

Dorota Abramowicz

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)