Na Białorusi wybory już trwają
Białoruska opozycyjna organizacja młodzieżowa -
Młody Front zorganizowała całodobowe dyżury przy lokalach
wyborczych w największych miasteczkach studenckich. Nie
jest wykluczone, że przy lokalach staną również namioty.
05.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Młodzi opozycjoniści nie chcą dopuścić do sfałszowania wyników wyborów prezydenckich. Władze zapewniają, że wybory będą demokratyczne.
Zgodnie z obowiązującą na Białorusi ordynacją wyborczą, można głosować nawet 5 dni przed wyborami. Na Białorusi wybory prezydenckie trwaja więc już drugi dzień.
Opozycyjna prasa pisze, że władzom zależy aby do 9 września, czyli właściwego dnia wyborów, zagłosowało jak najwięcej obywateli. Gazeta Narodnaja wola informuje między innymi, że mieszkańcy jednej z mińskich ulic dostali ulotki, które zapraszają do wcześniejszego głosowania. Z kolei w jednej ze stołecznych jednostek wojskowych żołnierzy namawia się do głosowania na obecnie urzędującego prezydenta.
Zdaniem opozycji, wyniki tak zwanego głosowania przedterminowego łatwiej można sfałszować, gdyż nikt nie wie, co się dzieje z urnami, na przykład, w nocy.
Szefowa centralnej Komisji Wyborczej Lidia Jarmoszyn zapewnia, że nie będzie żadnego fałszowania wyborów gdyż urny wyborcze są dobrze pilnowane.
Ze swej strony białoruski prezydent Aleksander Łukaszenko zdziwił się, że mówi się o możliwości sfałszowania wyników głosowania, jeżeli sondaże przedwyborcze dają mu 65-procentowe poparcie. Łukaszenka oświadczył też, że jest mu obojętne, czy wynik trwających od wczoraj wyborów na Białorusi zostanie uznany przez społeczność międzynarodową, czy nie. (ag)