"Na 100% u prezydenta nie było mowy o akcji CBA"
Na 100% jestem pewien, że na spotkaniu 5 lipca u prezydenta nie było mowy o akcji CBA - zapewnił minister-koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann.
Były szef MSWiA Janusz Kaczmarek podtrzymuje, że 5 lipca z prezydentem Lechem Kaczyńskim rozmawiał o akcji CBA w resorcie rolnictwa. Na spotkaniu był też Wassermann i minister kancelarii prezydenta Małgorzata Bochenek. Wcześniej we wtorek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ujawnił, że z zeznań Kaczmarka wynika, iż tematu akcji CBA nie poruszano podczas tego spotkania. Pod koniec swej konferencji Kaczmarek pytany jeszcze raz o temat rozmów z prezydentem powiedział "ile można mówić o terroryźmie".
Wassermann "kategorycznie" zaprzeczył, by na tym dwugodzinnym spotkaniu była mowa o akcji CBA. Nie padła żadna taka kwestia i nie były mi wtedy znane szczegóły tej akcji - dodał.
Spytany, czy choć na chwilę wychodził z tego spotkania lub czy Kaczmarek mógł wtedy zostać sam na sam z prezydentem, Wassermann odparł, że jest pewien, iż z tego spotkania wychodził razem z Kaczmarkiem.
Wydaje mi się, że też prezydent witał się z nami jednocześnie. Przyjechaliśmy do prezydenta każdy swoim samochodem, razem czekaliśmy na spotkanie. Ale to wcale nie znaczy, że mogła być taka rozmowa. Jeszcze raz konsekwentnie i stanowczo powtarzam, że w mojej obecności takiej rozmowy nie było - mówił. Dodał, że nie było też takiej sytuacji, by "ktoś kogoś wypraszał".
Lech Kaczyński zapewnia, że nigdy nie zamienił słowa z Kaczmarkiem na temat akcji CBA, a spotkanie 5 lipca dotyczyło antyterroryzmu. W "najbliższym możliwym czasie" prokuratura ma przesłuchać prezydenta i spytać m.in. o przebieg spotkania z 5 lipca - w przeddzień planowanej akcji CBA, a na krótko przed nocną wizytą Kaczmarka w hotelu Marriott, gdzie według prokuratury spotkał się z Ryszardem Krauzem.
Wassermann powiedział, że nie oglądał konferencji Kaczmarka. Były szef MSWiA oświadczył na niej, że będzie odmawiał wyjaśnień w prokuraturze kierowanej przez Ziobrę oraz że powie on wszystko przed sądem i komisjami śledczymi - o ile one powstają. Przecież pan Kaczmarek był prokuratorem i wie, że w prokuraturze nie da się fałszować akt. Każdy protokół dostaje się do przeczytania i podpisania, pan Kaczmarek ma też pełnomocnika prawnego - argumentował koordynator służb specjalnych.