MZ: praca kapelana kosztuje szpital średnio 4 tys. zł miesięcznie
Większość kapelanów w szpitalach podległych bezpośrednio Ministerstwu Zdrowia jest zatrudniona na umowę o pracę; średnio to 1,5 etatu, co kosztuje jednostkę ok. 4 tys. zł miesięcznie - poinformował w sejmie wiceminister zdrowia Cezary Rzemek.
27.09.2012 | aktual.: 27.09.2012 13:18
Wiceminister zdrowia odpowiadał na pytanie posłów Ruchu Palikota Jacka Kwiatkowskiego, Artura Górczyńskiego i Adama Rybakowicza o kapelanów zatrudnionych w Centrum Zdrowia Dziecka i pozostałych podległych resortowi szpitalach-instytutach "w kontekście ujawnionych niedawno informacji o tragicznej sytuacji finansowej szpitali podległych bezpośrednio Ministerstwu Zdrowia".
Jak powiedział Rzemek, większość kapelanów w szpitalach-instytutach podległych resortowi zdrowia jest zatrudnionych na umowę o pracę, średnio jest to 1,5 etatu. Podkreślił, że w Centrum Zdrowia Dziecka jest to 1,5 etatu na 2,2 tys. wszystkich etatów. - Nie myślę, by w tak znaczniej mierze wpływało to na samo zadłużenie - ocenił. Powiedział, że koszty miesięczne ponoszone przez szpital związane z zatrudnieniem kapelana to średnio 4 tys. zł.
Dodał, że zatrudnienie kapelanów wynika z ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania oraz konkordatu, w którym państwo polskie zapewniło osobom przebywającym w zakładach opieki zdrowotnej dostęp do wykonywania praktyk religijnych. Zaznaczył, że kapelani powinni być zatrudnieni i mogą być to różne formy zatrudnienia: umowy o pracę, umowy zlecenia.
Odpowiadając na pytanie posła Górczyńskiego, czy resort zdrowia ma plan naprawczy zadłużonych jednostek szpitalnych, wiceminister powiedział, że najbardziej zadłużone szpitale-instytuty są zobowiązane do przedłożenie ministrowi zdrowia programów naprawczych.
W ubiegłym tygodniu dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka prof. Janusz Książyk przekazał do resortu zdrowia plan naprawczy tego instytutu; placówka jest zadłużona na kwotę ok. 200 mln zł.
Według raportu NIK najbardziej zadłużone szpitale w Polsce to instytuty podległe Ministerstwu Zdrowia. Izba ocenia, że placówkom potrzebny jest kompleksowy plan naprawy, nie wystarczy "zastrzyk finansowy".