MZ analizuje możliwość ograniczenia dostępności tzw. pigułki dzień po
• W wyniku petycji jednego ze stowarzyszeń katolickich Ministerstwo zdrowia analizuje możliwość ograniczenia dostępu do pigułki "dzień po"
• W styczniu 2015 r. Komisja Europejska zezwoliła na dopuszczenie do sprzedaży bez recepty
• B. Arłukowicz zmienił rozporządzenie, że tzw. pigułka "dzień po" może być sprzedawana bez recepty tylko osobom, które ukończyły 15 lat
• Stowarzyszenia katolickie kierowały do resortu zdrowia apele o zaprzestanie sprzedaży pigułki
• 3 marca Ministerstwo Zdrowia odpowiedziało na te apele
• Koalicja "Mam Prawo do Antykoncepcji Awaryjnej" apeluje o nieograniczanie praw kobiet
11.03.2016 | aktual.: 11.03.2016 10:13
W styczniu 2015 r. Komisja Europejska zezwoliła na dopuszczenie do sprzedaży bez recepty preparatu ellaOne (tzw. pigułki dzień po, czyli antykoncepcji awaryjnej, stosowanej po stosunku). Ministerstwo zdrowia informowało wówczas, że pigułki będzie można sprzedawać w kraju bez recepty, bo odbiorcą decyzji KE jest firma wprowadzająca lek na rynek, a rząd polski ani resort zdrowia nie są stroną w sprawie.
Na początku kwietnia 2015 r. ówczesny minister zdrowia Bartosz Arłukowicz podpisał zmianę rozporządzenia, zgodnie z którą tzw. pigułka "dzień po" może być sprzedawana bez recepty wyłącznie osobom, które skończyły 15 lat.
Minister Konstanty Radziwiłł w grudniu informował, że resort analizuje przepisy dotyczące pigułki ellaOne. - Niewątpliwie główny kierunek tej analizy jest taki, czy dostępność tego leku bez recepty, szczególnie w odniesieniu do osób nieletnich, do dzieci, jest rozwiązaniem właściwym - mówił minister.
Stowarzyszenia katolickie kierowały do resortu zdrowia apele o zaprzestanie sprzedaży pigułki. Oddział Parafialny w Limanowej Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Tarnowskiej w swojej petycji wskazał m.in. że zagraża ona życiu i zdrowiu kobiet, ponieważ zwiększa ryzyko wystąpienia wielu chorób. Przekonywał też, że łatwa dostępność do pigułek "zachęca do nieuporządkowanego życia seksualnego".
W odpowiedzi na to pismo, datowanej na 3 marca, Łanda poinformował, że Ministerstwo Zdrowia "prowadzi analizę w zakresie możliwości wprowadzenia prawnych ograniczeń w dostępności produktu leczniczego ellaOne".
Jednocześnie wskazał, że dyrektywa unijna nie wpływa na stosowanie ustawodawstwa krajowego zabraniającego lub ograniczającego sprzedaż bądź stosowanie leków jako środków antykoncepcyjnych lub poronnych, "co daje państwom członkowskim prawo do ustanowienia określonych w nim ograniczeń zarówno w odniesieniu do narodowych pozwoleń na dopuszczenie do obrotu, jak również pozwoleń wydawanych przez Komisję Europejską".
W odpowiedzi na apele o wycofanie pigułki ellaOne ze sprzedaży Koalicja "Mam Prawo do Antykoncepcji Awaryjnej" wystosowała w lutym do ministra zdrowia petycję o nieograniczanie praw kobiet i pozostawienie możliwości korzystania z antykoncepcji awaryjnej.
Koalicja przekonywała, że szeroka dostępność antykoncepcji w połączeniu z rzetelną edukacją przyczyniają się do zmniejszenia liczby aborcji. Wskazała też, że zakaz sprzedaży leków tego typu lub znaczne ograniczenie ich dostępności może stanowić zagrożenie dla zdrowia osób szukających środków antykoncepcji awaryjnej poza oficjalnym obiegiem.
Pigułki ellaOne zostały dopuszczone do obrotu w UE w 2009 r. Substancja czynna preparatu to octan uliprystalu. Główny mechanizm działania polega na hamowaniu lub opóźnianiu owulacji.
Według charakterystyki ellaOne nie jest przeznaczona do stosowania w trakcie ciąży i nie powinna być przyjmowana przez kobiety podejrzewające, że są w ciąży, jednak - jak podkreślono - nie powoduje ona przerwania istniejącej ciąży. W dalszej części charakterystyki napisano, że nie wykazano żadnych różnic w zakresie bezpieczeństwa lub skuteczności w przypadku osób młodocianych, w porównaniu z kobietami dorosłymi.