Myśliwy idzie do więzienia za tragiczny błąd swojego dziecka
Ojciec myśliwy odsiedzi dwa lata za śmierć dziecka, którą spowodował jego 12-letni syn. Dwaj zaprzyjaźnieni chłopcy bawili się w domu niezabezpieczoną strzelbą mężczyzny. W pewnym momencie znajdująca się w rękach jego syna broń wystrzeliła i zabiła drugie dziecko.
- Do śmiertelnego skutku doszło poprzez pojawienie się łańcucha zdarzeń, których oskarżony nie przewidział, choć powinien, jak niespodziewana wizyta kolegi czy nieodpowiedzialne zachowanie syna - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Katarzyna Nocoń z Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wyrok dwóch lat więzienia to skutek udanej apelacji. Początkowo Sąd Rejonowy w Żywcu skazał mężczyznę na cztery lata za kratami. - Okoliczności wskazują, że wymierzenie dotychczas niekaranemu oskarżonemu kary dwóch lat jest wystarczające. Taka kara spełni cele wychowawcze i prewencyjne - dodała Nocoń.
Chłopcy byli przyjaciółmi
Sędzia podkreślala, że mężczyna, który jest byłym wojskowym, powinien być wyczulony na kwestie związane z odpowiednim zabezpieczeniem broni, tak aby nie mogła się dostać w ręce osób postronnych.
Do tragedii doszło w listopadzie 2015 r. Dwaj 12-letni chłopcy mieszkali w śląskiej Nieledwi, chodzili do tej samej klasy i przyjaźnili się. Tego dnia przyszli do domu ojca jednego z nich, który jest myśliwym. Gdy znaleźli niezabezpieczoną strzelbę, zaczęli się nią bawić. W pewnym momencie broń wystrzeliła w rękach syna mężczyzny i śmiertelnie raniła w głowę drugiego chłopca.
Źródło: tvn24.pl