Tragedia polskiej rodziny w Wielkiej Brytanii. "Przeraźliwe krzyki"

Dramatyczne doniesienia z Wielkiej Brytanii. W jednym z domów niedaleko Londynu znaleziono ciała mężczyzny i trzech małych chłopców. Policja przekazała, że to polska rodzina. Sąsiedzi sądzili, że wyjechali z domu.

Dramat w Wielkiej Brytanii
Dramat w Wielkiej Brytanii
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Ted Hennessey
Katarzyna Bogdańska

02.09.2024 | aktual.: 02.09.2024 01:37

Mężczyzna i trójka jego synów, których ciała znaleziono w sobotę w ich domu w Staines-upon-Thames na południowy zachód od Londynu, byli Polakami - podały w niedzielę brytyjskie media.

Trwa dochodzenia mające na celu ustalenie dokładnych okoliczności tej tragedii, jednak policja w Surrey uważa, że ​​w ich zgon nie były zaangażowane osoby trzecie.

Policjanci znaleźli ciała w sobotę ok. 13:15 miejscowego czasu. Policja hrabstwa Surrey potwierdziła, że trójka chłopców - wszyscy poniżej czwartego roku życia - byli spokrewnieni z mężczyzną.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ponieważ formalna identyfikacja zwłok jeszcze nie została przeprowadzona, policja nie podała personaliów, ale zrobiły to w niedzielę późnym popołudniem brytyjskie media, zamieszczając także zdjęcia ofiar.

- To po prostu przerażające, zwłaszcza pod koniec wakacji letnich, kiedy mieli właśnie wrócić do szkoły. To szokujące - mówi jeden z sąsiadów rodziny. Inna kobieta opowiada, że przez całe wakacje słyszała chłopców bawiących się w ogródku za domem. - Zawsze wydawali się szczęśliwi - mówiła.

"Przerażające krzyki"

Sąsiad z naprzeciwka opowiada w "Daily Telegraph", że słyszał "przerażające krzyki" kobiety na krótko przed przybyciem policji. - Ojca dzieci nie widziałem często, ale chłopcy i ich mama byli bardzo radośni - mówi.

- Dzieci cały czas bawiły się z tyłu, były pełne życia. Często chodziły na spacer do parku - opowiada mężczyzna.

Relacjonuje, że tego dnia około 10 jadł śniadanie na zewnątrz i u sąsiadów było bardzo cicho. Sądził, że wyjechali. - Myśleliśmy, że nie ma ich w domu. Zazwyczaj zabierają dzieci na rowery. Potem usłyszeliśmy jakieś krzyki, a potem przyjechała policja. Kobieta krzyczała. To były naprawdę przerażające krzyki i wszyscy wyszli, żeby zobaczyć, co się dzieje - powiedział sąsiad.

Źródło: PAP/Daily Telegraph

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (133)