Myśleli, że mówi do nich prezydent. Okazało się, że to sobowtór George'a Busha - film

Przyjdź do nas na nabożeństwo! Gościem będzie George W. Bush! - taka krążąca od tygodni plotka ściągnęła tłumy wiernych do parafii w Jones w stanie Missisipi. Szeptany marketing zrobił swoje, mało który z okolicznych mieszkańców gotów był przegapić taką okazję. Gdy wybiła godzina w drzwiach pojawił się łudząco podobny do byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych mężczyzna. Sobowtór Georga W. Busha odegrał swoją rolę wzorowo: przyciągając tłumy, a potem wygłaszając biblijne przesłanie. Rozczarowania nie było. Zwłaszcza wśród mniej zorientowanych wiernych, którzy dali się nabrać i do końca nabożeństwa byli święcie przekonani, że naprawdę oklaskują, słuchają i fotografują byłego prezydenta.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)