"My niszczymy? To raczej wy kradniecie"
W "Fakcie" Anna Sarzyńska komentuje zarzuty brytyjskich ekspertów, którzy twierdzą, że polscy żołnierze w Iraku zniszczyli bezcenne zabytki Babilonu.
18.01.2005 | aktual.: 18.01.2005 08:20
Gdy w Iraku trwała wojna brytyjscy muzealnicy nie kiwnęłi palcem, by zatroszczyć się o zabytki. A gdy najgorsze minęło wysłali do Babilonu swego człowieka - pracownika British Museum. Tego samego, do którego Anglicy przez stulecia, nie pytajac nikogo o zgodę zwozili z całego świata cudze skarby kultury - pisze autorka komentarza.
Dziennik podkreśla, że Polacy z narażeniem życia chronili zabytkowe ruiny przed złodziejami, od których roi się w Iraku. Według Anny Sarzyńskiej, Anglicy powinni trzymać się od Babilonu z daleka, bo to właśnie oni rabowali bezcenne dzieła sztuki na całym świecie. Autorka komentarza wymienia tu fryzy z Partenonu, które - jak pisze - na początku 19. wieku Anglicy wykradli z ruin Akropolu. Dodaje też, że w 1847 roku Brytyjczycy przywieźli do Londynu niemal wszystkie rzeźby z pałacu Asurbanipala z Niniwy, stolicy starożytnej Asyrii. Zasada "grab zagrabione" też nie jest obca Brytyjczykom, bo egipskie zabytki, takie jak słynny kamień z Rosetty, dzięki któremy rozszyfrowano hieroglify Anglicy buchnęli Francuzom - czytamy w komentarzu Anny Srzyńskiej w "Fakcie". (IAR)