Muzułmańscy rebelianci zadowoleni z przewrotu
Islamscy rebelianci,
działający na południu Tajlandii, pozytywnie ocenili przewrót
wojskowy, do jakiego doszło w Bangkoku.
Z oświadczenia przywódcy islamskich separatystów wynika, że ich zdaniem zmiana rządów może przyczynić się do rozwiązania problemu krwawego powstania muzułmańskiego w południowych prowincjach Tajlandii.
Lider jednej z grup rebelianckich Lukman B. Lima uznał za "słuszne" wystąpienie armii i usunięcie rządu Thaksina Shinawatry. Mamy nadzieję, że władze kierowane przez generała Sondhiego Boonyaratkalina rozwiążą polityczne problemy - powiedział Lima, kierujący islamską rebeliancką Zjednoczoną Organizacją Wyzwolenia Pattani (PULO).
Stojący na czele puczu generał Sondhi Boonyaratkalin, jak wynika z doniesie agencyjnych, jest wyznawcą islamu. Kilka tygodni temu publicznie proponował nawiązanie rokowań z islamskimi separatystami na południu - nie zgodził się na to jednak rząd Thaksina.
W nocy z wtorku na środę w Tajlandii doszło do bezkrwawego puczu, w wyniku którego władzę objęła wojskowa Rada ds. Administracyjnej Reformy. Król Tajlandii Bhumibol Adulyadej zatwierdził na stanowisku szefa tymczasowego rządu Sondhiego Boonyaratkalina.
Generał Sondhi zapowiedział, że wybory powszechne odbędą się w Tajlandii najprawdopodobniej w październiku 2007 roku, ponieważ - według niego - "około roku zajmie przygotowanie nowej konstytucji". W ciągu dwóch tygodni ma natomiast zostać opracowana tymczasowa konstytucja kraju.