Muzułmańscy bojownicy szykują się na ambasadę USA?
Filipińskie władze są w stanie najwyższej gotowości w związku z planowanym atakiem muzułmańskich bojowników na amerykańską ambasadę w Manili - poinformowała telewizja CNN. Muzułmańscy bojownicy mają być wspierani - według amerykańskiej telewizji - przez terrorystyczną organizację al-Qaedę.
Przedstawiciele filipińskich władz twierdzą, że otrzymali informację o planowanym ataku kilka miesięcy temu, i że nie ma on związku z rocznicą terrorystycznych zamachów 11 września w Stanach Zjednoczonych. Według CNN, plany ataku wyszły na jaw podczas przesłuchania wysokiego rangą członka al-Qaedy, który miał bezpośredni dostęp do przywódcy organizacji Osamy bin Ladena.
Pierwotnie do ataku na amerykańską ambasadę miało dojść w Singapurze. Ten plan udaremniły jednak grudniowe aresztowania 15 osób zaangażowanych w spisek. Dwie z nich zostały później zwolnione. Pozostałych 13 jest nadal aresztowanych.
Kilkudziesięciu muzułmańskich bojowników zostało również zatrzymanych w Malezji. Oba kraje twierdzą, że aresztowani byli powiązani z al-Qaedą i organizacją Dżamija Islamija, działającą w południowo-wschodniej Azji. Indonezyjczyk powiązany z tą ostatnią organizacją został w tym roku aresztowany na Filipinach i skazany na 18 lat więzienia za posiadanie ponad tony materiałów wybuchowych.
Po tych aresztowaniach plan przeprowadzenia zamachu został przeniesiony na Filipiny - twierdzi CNN.(iza)