Muzeum Auschwitz zrugało Elona Muska. Po cichu skasował wpis z Hitlerem

Dyrektor naczelny Tesli zamieścił na Twitterze nieśmieszny mem. Wizerunkowi nazisty towarzyszą dwa napisy: "Przestań porównywać mnie do Justina Trudeau" i "Miałem budżet". Wpis, jak informuje "Guardian", szybko zniknął.

Przedtem jednak został poddany krytyce. Oświęcimskie muzeum uznało, że Musk depcze pamięć ofiar. "Wykorzystywanie wizerunku Adolfa Hitlera i tym samym wykorzystywanie tragedii wszystkich ludzi, którzy cierpieli, byli poniżani, torturowani i mordowani przez stworzony przez niego totalitarny reżim nazistowskich Niemiec, jest smutne i niepokojące" – napisało muzeum.

Amerykański Komitet Żydowski stwierdził, że tweet miliardera jest nie do przyjęcia i zażądał przeprosin. "Po raz kolejny Elon Musk dokonał skrajnie złego osądu, wywołując Hitlera i oddając mu głos w mediach społecznościowych. To niedopuszczalne zachowanie" - napisali reprezentanci AKŻ, dodając, że porównanie kogokolwiek z ludobójczym dyktatorem, który eksterminował miliony, nie jest odpowiednim sposobem na krytykę polityki, z którą się nie zgadza.

Ta nieprzyjemna sytuacja internecie to efekt gniewu jednego z najbogatszych na świecie ludzi na władze kanadyjskie za postawę wobec pandemii. Musk jest antyszczepionkowcem. Zdenerwował się, że kanadyjski rząd nie chce słuchać protestujących kierowców, którzy zbuntowali się przeciwko szczepionkom i pandemicznym obostrzeniom. Justin Trudeau zablokował też możliwość wspierania ich protestów wpłatami w kryptowalutach.

Musk wspiera protesty w Ottawie. W zeszłym miesiącu opublikował zdjęcie długiej linii ciężarówek i napisał na Twitterze "Kanadyjscy kierowcy ciężarówek rządzą", a w innym poście dosadnie stwierdził: "Rząd kanadyjski tłumi pokojowe protesty, na tym polega faszyzm".

Musk nie odpowiedział ani komitetowi, ani muzeum Auschwitz-Birkenau, ale szybko usunął mem z Hitlerem. Opublikował też kolejny wpis, który miał przekonywać, że jego zwolennicy znają historię nazistowskich Niemiec.