"Muszę wykonywać polecenia przełożonych". List funkcjonariusza pracującego podczas miesięcznic
Jeden z policjantów, którzy są oddelegowywani do ochraniania zgromadzeń podczas miesięcznic smoleńskich napisał poruszający list, w którym prosi, aby zrozumieć wykonywaną przez niego pracę.
14.08.2017 | aktual.: 14.08.2017 07:34
"Boli mnie, gdy uczestnicy manifestacji przeciwnych obecnej władzy myślą, że jestem przeciwko nim. Nie jestem. Jestem całym sercem z osobami aktywnymi społecznie i walczącymi o swoje przekonania i rację" - podkreślił anonimowy funkcjonariusz w liście wysłanym do radia TOK FM.
Policjant tłumaczył się, że obecność na miesięcznicach jest jego obowiązkiem, jeżeli został tam oddelegowany: "Muszę wykonywać polecenia przełożonych. Chcę czy nie chcę muszę brać udział w zabezpieczeniach manifestacji".
Mężczyzna zwrócił się do wszytskich, aby traktować go jedynie jako osobę pragnącą zadbać o bezpieczeństwo wszystkich, którzy przychodzą na maifestajce.
10 sierpnia, jak co miesiąc, Jarosław Kaczyński oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości uczestniczyli w nabożeństwie w intencji ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Później "Marsz pamięci" przeszedł przed Pałac Prezydencki, gdzie przemówienie wygłosił prezes PiS. Podczas ostatniej miesięcznicy Obywatele RP ponownie zorganizowali kontrmanifestację, ale cała trasa marszu ogrodzona była barierkami. W ostatnich miesiącach miesięcznice są zabezpieczane przez coraz większą liczbę funkcjonariuszy. Ponadto, ostatnio pojawiła się informacja o tym, że do ochraniania są angażowani również snajperzy.
Podczas sierpniowej miesięcznicy prezes PiS zapowiedział, kiedy mogą się zakończyć te cykliczne obchody. - Wierzę, że w 8. rocznicę staną tu pomniki i usłyszymy ostateczną odpowiedź, niezależnie od tego, jaka ona będzie (...) Wtedy, po 96 marszach, a ofiar było przecież 96, będziemy mogli powiedzieć: 'kończymy'" - stwierdził.