Mularczyk: incydentem gruzińskim powinna zająć się Unia
Poseł Arkadiusz Mularczyk uważa, że wczorajszym incydentem z udziałem prezydentów Polski i Gruzji powinna zająć się Unia Europejska. Polityk PiS-u powiedział w "Sygnałach Dnia" w Programie I Polskiego Radia, że francuska prezydencja powinna zbadać, czy Rosjanie wypełniają postanowienia pokojowe zawarte w porozumieniu wynegocjowanym przez prezydenta Sarkozy'ego. .
24.11.2008 | aktual.: 24.11.2008 08:24
Zdaniem posła Mularczyka, strzały, które padły w pobliżu konwoju wiozącego prezydentów Kaczyńskiego i Saakaszwilego są dowodem na niestabilność w regionie. Tymczasem - według posła - media zbyt wiele uwagi poświęcają przebiegowi wydarzenia, a za mało jego przyczynom. Dodał, że nie można mieć pretensji do prezydenta Micheila Saakaszwilego o to, że zmieniono plan wizyty Lecha Kaczyńskiego w Gruzji, bo takie sytuacje zdarzają się często podczas wizyt zagranicznych.
W niedzielę po południu w pobliżu kolumny samochodów, wiozących prezydentów Polski i Gruzji, doszło do strzelaniny. Prezydenci - na prośbę Micheila Saakaszwilego - udali się w pobliże granicy z Osetią Południową. Lech Kaczyński przybył do Tbilisi na obchody piątej rocznicy "Rewolucji Róż".