Msza święta oglądana w domu. Ks. Bogdan Bartołd: "Powtórki to nie to samo"
Jaką postawę przyjąć oglądając msze święte w domu? - Gdy przychodzi odpowiedni moment, należy klękać. Niektórzy mówią, że postawa stojąca również jest ważna - podkreśla ks. Bogdan Bartołd. Wyjaśnia też, czemu powtórki to nie to samo, co transmisja na żywo.
Koronawirus zmienił życie wielu z nas o 180 stopni. Dla milionów katolików w Polsce problemem stały się m.in. ograniczenia dotyczące zgromadzeń do maksymalnie 50 osób. Nowe przepisy oznaczają, że liczba wiernych w kościołach jest ograniczona. Co więcej, biskupi wydali dyspensę od niedzielnych mszy i zachęcili, by nabożeństw słuchać za pośrednictwem środków masowego przekazu.
Patryk Osowski, Wirtualna Polska: Dla wielu z nas msza święta w domu to zupełnie nowa sytuacja. Jak powinniśmy się zachować? Możemy siedzieć wygodnie w fotelu i to wystarczy? A jak jest z jedzeniem i piciem?
Ksiądz Bogdan Bartołd, proboszcz Parafii Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie: Jeżeli oglądamy jakieś wydarzenie, gdzie jest msza św., to co innego. Ale jeżeli uczestniczymy w konkretnym nabożeństwie, to nasza postawa powinna być właściwa. Gdy przychodzi odpowiedni moment, należy klękać. Niektórzy mówią, że postawa stojąca również jest ważna
Pamiętajmy, jak istotna jest łączność duchowa. Szczególnie w momencie komunijnym, gdy pojawia się pragnienie duchowego przyjmowania Pana Jezusa.
O duchowej łączności mówił niedawno ks. Henryk Zieliński. Ocenił, że oglądanie powtórek to nie to samo, co transmisja na żywo.
Oczywiście. Co innego, gdy oglądamy powtórki mszy św. na przykład z pielgrzymek papieskich. Ale tutaj jest przekaz żywy. To wydarzenie, w którym uczestniczy się osobiście i nie jest odtwarzane. Dana msza św. dzieje się w konkretnym miejscu, w konkretnym czasie, a my chcemy być jej częścią.
Czy ma znaczenie, gdzie śledzimy transmisję. Czy jest to internet, telewizja, radio?
Nie. Pamiętajmy, że obecna sytuacja to po prostu czas, który należy odpowiednio wykorzystać. To okazja do tego, by odkurzyć piękną księgę, która w większości domów jest, ale leży gdzieś wysoko na półce. Myślę oczywiście o Piśmie Świętym i tym, aby zrobić sobie lekturę Słowa Bożego
Sądzę, że jest to też czas, kiedy możemy sami sobie przygotować nabożeństwo drogi krzyżowej, zaśpiewać gorzkie żale.
Koronawirus sprawił wiele problemów, ale także dał nam znacznie więcej wolnego czasu. Jak go zagospodarować?
Pomijając aspekt religijny, wreszcie mamy czas, aby porozmawiać z bliskimi i pobyć z nimi. Wiele osób zostało siłą wtłoczonych w nową perspektywę. Żyliśmy w ciągłym zabieganiu. Teraz nagle mamy czas i ważne, aby dobrze go zagospodarować. Prymas Stefan Wyszyński w swoich wspomnieniach pisał, że gdy został internowany, pierwszą rzeczą którą zrobił, to przygotował sobie plan dnia. Kardynał zachował się jak kleryk w seminarium, ale uznał, że poprzez to, może sobie wszystko poukładać. Ważne, żebyśmy nie ulegli lenistwu – starsi przed serialami, a młodzi w internecie. Zagospodarujmy czas dla Pana Boga, bliźniego i dla siebie.
Transmisje z niedzielnych Mszy świętych na żywo dostępne są TUTAJ.