MSZ: w pobliżu auta polskiego ambasadora w Iraku wybuchła mina
Wczoraj w pobliżu samochodu, w którym jechał ambasador Polski w Iraku, wybuchła mina pułapka. Ambasadorowi ani żadnemu z członków delegacji nic się nie stało; prowadzone jest śledztwo, które wyjaśni, czy był to zamach - powiedział rzecznik MSZ Marcin Bosacki.
10.02.2013 | aktual.: 10.02.2013 18:47
Jak powiedział Bosacki, w sobotę około południa ambasador Lech Stefaniak i kilkoro towarzyszących mu osób jechało z północy Iraku do Bagdadu. - Około 30 kilometrów na południe od Kirkuku w pobliżu ich samochodu wybuchła mina przydrożna, która lekko uszkodziła dwa samochody, w tym samochód ambasadora - relacjonował Bosacki.
Rzecznik MSZ podkreślił, że nikt nie odniósł obrażeń. - Co jest najważniejsze, nikomu nic się nie stało. Nie ma nawet żadnych skaleczeń - zaznaczył.
Bosacki dodał, że władze irackie badają incydent. - Być może dowiemy się czegoś więcej, czy była to próba zamachu na ambasadora, czy celem był ktoś inny. Trasa, którą jechał ambasador, była zatłoczona, celem mogły być też inne samochody - powiedział.