ŚwiatMSZ Rosji: USA próbują "wybielić" władze w Kijowie i grozić sankcjami

MSZ Rosji: USA próbują "wybielić" władze w Kijowie i grozić sankcjami

MSZ Rosji skrytykowało władze w Waszyngtonie za wypowiedzi na temat ustaleń w Genewie w sprawie kryzysu ukraińskiego. Resort dyplomacji zarzucił Amerykanom, że "próbują wybielić" działania władz w Kijowie, a także grozić Rosji sankcjami. Opinie wyrażane przez przedstawicieli USA są, jak oznajmiło rosyjskie ministerstwo, "rozczarowujące".

MSZ Rosji: USA próbują "wybielić" władze w Kijowie i grozić sankcjami
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Anastasia Vlasova

"Strona amerykańska znów usilnie stara się wybielić działania obecnych władz w Kijowie, które obrały kurs na stłumienie siłą protestów mieszkańców południowo-wschodnich regionów Ukrainy" - oceniło MSZ Rosji. Zaznaczyło, że protesty są wyrazem uzasadnionego "oburzenia z powodu naruszania praw" ludności tych regionów.

"Prócz tego w niektórych oświadczeniach oficjalnych przedstawicieli USA rozbrzmiewa ton ultimatum. Próbuje się nam grozić nowymi sankcjami, jest to absolutnie nie do przyjęcia" - głosi komunikat na stronie internetowej resortu.

Strona rosyjska przypomina, że zgodnie z ustaleniami z Genewy rozbrojone mają zostać grupy zbrojne. Według niej "jest oczywiste, że chodzi przede wszystkim o odebranie broni bojownikom Prawego Sektora i innych ugrupowań profaszystowskich biorących udział w lutowym przewrocie w Kijowie".

Jak dodaje MSZ Rosji, "to zwolennicy Majdanu powinni przede wszystkim opuścić przejęte przez nich instytucje państwowe i inne obiekty w stolicy Ukrainy i regionach zachodnich".

"Liczymy na to, że realne działania naszych partnerów ukraińskich i zachodnich w kontekście decyzji podjętych w Genewie będą w większym stopniu odpowiadać treści osiągniętego tam porozumienia" - oznajmiło MSZ Rosji.

Prezydent USA Barack Obama powiedział w czwartek, że liczy na zastosowanie się Rosji do ustaleń, które zapadły na rozmowach w Genewie; w przeciwnym razie USA i sojusznicy nałożą na Moskwę dodatkowe sankcje.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)