MSZ ma nową strategię w sprawie porwania Polaka
Ministerstwo Spraw Zagranicznych ma nową strategię działania w sprawie porwania polskiego inżyniera w Pakistanie – dowiedziało się nieoficjalnie RMF FM. Polega ona na… blokadzie informacyjnej. Porywacze, którzy uprowadzili Polaka, nadal z nikim się nie skontaktowali. Nie wiadomo, kim są ani czego żądają.
29.09.2008 12:10
MSZ postanowił nie zdradzać żadnych szczegółów dotyczących porwania Polaka. Taka decyzja spowodowana jest dobrem śledztwa. Im mniej się będzie na ten temat mówić, tym lepiej. Szum informacyjny i nadmierne zainteresowanie będzie złym sygnałem dla porywaczy – uważa ministerstwo.
Niestety, w dalszym ciągu nie wiadomo, czego można się spodziewać po porywaczach – żądań politycznych czy okupu. MSZ zapewnia, że poszukiwania są prowadzone na szeroką skalę. Zaangażowały się w nie zarówno polskie, jak i pakistańskie władze. Niestety, nie wiadomo, ile to wszystko jeszcze potrwa, bo sprawa jest niezwykle trudna.
Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski zapewnia, że odpowiednie służby są w stałym kontakcie z władzami Pakistanu na wszystkich szczeblach.
Do porwania doszło w niedzielę około godz. 6 rano w pobliżu wsi Pind Sultani, w okręgu Attak, na południowy zachód od stolicy Pakistanu, Islamabadu. Geofizyka Kraków prowadzi tam prace na zlecenie jednej z państwowych pakistańskich firm, która zajmuje się poszukiwaniem gazu ziemnego.
Porywacze zaatakowali należący do Geofizyki samochód, zabili trzech towarzyszących Polakowi Pakistańczyków: dwóch kierowców i funkcjonariusza ochrony, a następnie własnym samochodem uciekli z zakładnikiem w nieznanym kierunku. Porwany Polak jest pracownikiem krakowskiej firmy od wielu lat i zajmuje się obsługą aparatury pomiarowej. Pozostałych 18 przebywających w Pakistanie pracowników Geofizyki przebywa pod silną ochroną policji i wojska.