MSZ Islandii: niebezpieczny manewr rosyjskich pilotów. Przelecieli tuż obok samolotu pasażerskiego
• Nowe fakty ws incydent z bombowcami Rosji nad Europą
• Islandzkie władze: maszyny wykonały niebezpieczny manewr
• Rosjanie przelecieli w pobliżu samolotu pasażerskiego do Sztokholmu
• O dwóch Tu-160 nad Europą jako pierwsza informowała we wtorek Francja
• Francuzi opublikowali też dwa zdjęcia rosyjskich bombowców
05.10.2016 17:33
Dwa rosyjskie bombowce strategiczne Tu-160 niebezpiecznie zbliżyły się do samolotu pasażerskiego - oświadczyło MSZ Islandii.
Rosyjscy piloci zdecydowali się na przelot w pobliżu cywilnej maszyny, która obsługiwała lot z Reykjaviku do Sztokholmu.
Do zdarzenia doszło 22 września, jednak dopiero we wtorek poinformowało o nim francuskie ministerstwo obrony, a teraz Islandia. Dwa Tu-160 zostały przechwycone kolejno przez myśliwce czterech europejskich państw, gdy leciały z kierunku od Norwegii do północnej części Hiszpanii i z powrotem - wyjaśnia BBC.
W związku z pojawieniem się rosyjskich bombowców swoje samoloty poderwały Norwegia, Wielka Brytania, Francja i Hiszpania.
Tu-160 Blackjack pierwsza wykryła Norwegia i w związku z tym poderwała dwa myśliwce F-16, które towarzyszyły bombowcom aż do północnej części Szkocji. Tam rosyjskie maszyny były śledzone przez brytyjskie samoloty bojowe Typhoon. Według Londynu Tu-160 nie naruszyły jednak brytyjskiej przestrzeni powietrznej.
Kiedy bombowce znalazły się ok. 100 km od wybrzeża Bretanii, na północnym zachodzie Francji, tamtejsze siły powietrzne poderwały dwa myśliwce Rafale. Kolejne dwa samoloty bojowe tego typu leciały za nimi dalej na południe - relacjonuje BBC.
Następnie Rosjanie byli obserwowani przez dwa hiszpańskie myśliwce F-18. Do kontaktu doszło na północ od Bilbao w północnej części Hiszpanii. Tam bombowce zawróciły i skierowały się w drogę powrotną - podaje BBC.
Według francuskich ekspertów takie prowokacyjne loty mają dwie przyczyny. Po pierwsze Moskwa chce sprawdzić możliwości obronne NATO i jak szybko lotnictwo państw członkowskich, że jest w stanie zareagować. Po drugie jest to demonstracja siły. Władimir Putin chce pokazać światu, że po upadku Związku Radzieckiego Rosja jest znów potęgą militarną równą USA i może zaatakować w każdym miejscu na globie.
To kolejny w tym roku incydent z rosyjskimi samolotami wojskowymi. Wiosną doszło nad Morzem Bałtyckim do incydentów z udziałem rosyjskich samolotów bojowych. Rosyjskie maszyny około 20 razy przeleciały nad amerykańskim niszczycielem USS Donald Cook na wodach międzynarodowych na Bałtyku. Następnie poinformowano, że w pobliżu amerykańskiego samolotu rozpoznania niebezpieczne manewry wykonał rosyjski myśliwiec.
W październiku i listopadzie zeszłego roku brytyjskie myśliwce również przechwyciły bombowce Tu-160.