"Mrożący krew w żyłach" rozbój okazał się bujdą
21-latek z Kościana trafił z raną brzucha do szpitala. Twierdził, że padł ofiarą "mrożącego krew w żyłach" rozboju. Jak się jednak okazało, w tej historii jedynie rana była prawdziwa - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu.
02.02.2010 | aktual.: 02.02.2010 13:35
W ubiegłym tygodniu na policję zadzwonił lekarz, który przyjął do szpitala rannego w brzuch młodego mężczyznę. Stwierdzono, że obrażenia były zadane nożem. Podczas przesłuchania 21-latek zeznał, że został napadnięty przez dwóch nieznanych sprawców, którzy zabrali mu 500 złotych, dokumenty i kartę bankomatową. Jak dodał, między nim, a napastnikami wywiązała się szarpanina, podczas której miał zostać raniony nożem.
Policjanci podejrzewali, że 21-latek nie mówi prawdy. Jego zeznania były niespójne. Mężczyzna przyznał w końcu, że zmyślił całą historię, bo chciał odwlec w czasie konieczność spłaty długów wobec swoich wierzycieli. Ranę na brzuchu zrobił sobie sam - jak się okazało plastikowym narzędziem - by uwiarygodnić swoją wersję wydarzeń.
Teraz 21-latek odpowie za składanie fałszywych zeznań. Za to przestępstwo grozi kara nawet do trzech lat pozbawienia wolności.