Można sprzedawać voodoo Sarkozego, ale nie wolno kłuć
We Francji laleczki voodoo przedstawiające prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego mogą pozostać w sprzedaży. Musi im jednak towarzyszyć informacja, że nakłuwanie
ich narusza godność prezydenta. Uznał tak sąd w Paryżu.
Szmaciana laleczka ozdobiona jest różnymi cytatami i słynnym "spadaj, głupku!", jakim prezydent zwrócił się do mężczyzny, który nie chciał uścisnąć mu ręki przed wejściem na targi rolnicze w lutym tego roku.
Zestaw złożony z podobizny do nakłuwania, 12 szpilek i podręcznika z instrukcjami, jak wbijać szpilki, oraz złośliwą biografią "Sarko", pojawił się w sprzedaży na początku października.
Sąd w Paryżu uznał, że laleczka i podręcznik pt. "Nicolas Sarkozy, voodoo manual" (Nicolas Sarkozy, podręcznik voodoo) stanowią obrazę osobistej godności prezydenta Francji, ale zakaz sprzedaży byłby "nieproporcjonalny i szkodliwy dla wolności słowa".
Wolno więc będzie handlować, ale zestaw ma być opatrzony oceną sądu, a producent będzie musiał zapłacić co najmniej 2 tysiące euro za koszty procesu wytoczonego mu przez Sarkozy'ego plus symboliczne euro za straty moralne.
W zeszłym miesiącu sąd niższej instancji uznał, że laleczka i podręcznik voodoo mieszczą się "w granicach wolności ekspresji i prawa do humoru".
Wydawnictwo K&B, które wypuściło zestaw na rynek, oferuje podobne z socjalistyczną kandydatką na prezydenta Francji Segolene Royal oraz prezydentem George'em Bushem i senator Hillary Clinton.
Sarkozy w tym roku skierował do sądu jeszcze co najmniej sześć pozwów o naruszenie godności osobistej. W zeszłym miesiącu sąd w Laval wymierzył 30 euro grzywny bezrobotnemu działaczowi lewicowemu, oskarżonemu o to, że machał tablicą z napisem "Spadaj, głupku!" przed prezydencką limuzyną.