"Mózg" wpłynął na śmierć Pazika?
W kwietniu 2008 roku, gdy doszło do śmierci Sławomira Kościuka i najprawdopodobniej obecnie, gdy za kratami znaleziono martwego Roberta Pazika, w celi więzienia w Płocku przebywał ten sam człowiek - Marek G. pseudonim "Mózg" - donosi "Rzeczpospolita".
Gazeta przypomina, że to gangster, który w 2000 roku brał udział w głośnych porwaniach olsztyńskich biznesmenów. Prokuratorzy sprawdzają czy i jak obecność gangstera mogła wpłynąć na tajemnicze zgony. Badają również hipotezę, czy lokując go w celi obok, ktoś chciał wywrzeć presję na porywaczy.
Były szef więziennictwa Paweł Moczydłowski ocenia, że komunikacja między więźniami umieszczonymi w sąsiadujących celach jest możliwa, choćby przez okrzyki rzucane przez okno.
Marek G. jeszcze kilka lat temu zajmował trzecie miejsce na policyjnej top liście najbardziej poszukiwanych przestępców. Był jednym z najważniejszych członków gangu, który odpowiada za porwania trzech olsztyńskich biznesmenów. W marcu 2005 roku sąd olsztyński prawomocnie skazał go na 15 lat więzienia.