"Mówię jednoznacznie: pomnika przed Pałacem nie będzie"
Jeżeli chodzi o umiejscowienie pomnika na Krakowskim Przedmieściu, w sposób jednoznaczny mówię: to niemożliwe. Ta ulica nie jest ani dla żadnego biurowca, ani dla żadnego pomnika - dodała - powiedziała w radiu TOK FM prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. - W pełni zgadzam się z panią prezydent – mówi Wirtualnej Polsce historyk prof. Tomasz Nałęcz. Dla prezydent Waltz najważniejsza jest opinia warszawiaków, nie biskupów.
26.08.2010 | aktual.: 26.08.2010 14:49
Jednocześnie prezydent stolicy przyznała, że do warszawiaków należy decyzja, czy w stolicy ma stanąć kolejny pomnik ofiar smoleńskiej katastrofy. Jej zdaniem sprawa ta powinna być rozstrzygnięta po wyborach samorządowych.
Dodała, że w tym rejonie nie ma miejsca na obelisk czy pomnik, ponieważ jest to teren zabytkowy, znajdujący się w otulinie starówki, wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO. - Bardzo chętnie przez barometr warszawski zapytam warszawiaków, czy chcą jeszcze jakiegoś innego upamiętnienia - z zastrzeżeniem oczywiście konserwatora, że nie na Krakowskim (Przedmieściu) - powiedziała w Radiu TOK FM. Odniosła się do apelu biskupów, którzy zwrócili się m.in. do prezydent Warszawy o powołanie komitetu, który zająłby się kwestią upamiętnienia w Warszawie ofiar katastrofy smoleńskiej.
Gronkiewicz-Waltz zastrzegła, że pytanie do warszawiaków ws. pomnika wchodzi w rachubę jeśli zostanie wybrana po raz kolejny na prezydenta Warszawy. Przypomniała też, że na Powązkach w czwartek rusza budowa pomnika ku czci ofiar katastrofy pod Smoleńskiem.
Prezydent Warszawy zaznaczyła, że nie chciałaby, aby kwestia upamiętnienia stała się elementem kampanii wyborczej w wyborach samorządowych. Z kolei w TVP Info powiedziała, że obecna Rada Warszawy na pewno nie będzie chciała wiązać przyszłej radzie rąk decyzjami ws. pomników.
- Chętnie oddam tę decyzję w ręce warszawiaków, ale to powinno być po wyborach - podkreśliła. - Czas też goi rany. To jest też czas pewnej żałoby. Jest takie przysłowie: co nagle, to po diable - dodała.
Gronkiewicz-Waltz zaznaczyła, że krzyż przy Krakowskim Przedmieściu jest kwestią posiadacza, administratora terenu, na którym stoi, czyli Kancelarii Prezydenta. Dodała, że sytuacji takich, jak te przed Pałacem Prezydenckim, w państwie demokratycznym nie załatwia się siłą.
Prof. Tomasz Nałęcz mówi Wirtualnej Polsce, że w pełni zgadza się z Gronkiweicz-Waltz, że pomnik powinien stanąć poza Krakowskim Przedmieściem. Dodaje, że ma na myśli konkretne miejsce, ale na razie nie chce go zdradzać.
– To nie jest mój pomysł ale osoby, która, tak jak ja, bardzo kocha to miasto – mówi historyk i dodaje, że jego ocenie sprawa pomnika powinna być możliwie szybko rozwiązana, po to, by nie stała się głównym tematem w wyborach samorządowych.
Rzecznik rządu Paweł Graś mówił w środę wieczorem, że problem krzyża przed Pałacem Prezydenckim powinien zostać rozwiązany, "ale nie w ten sposób, jak tego oczekują niektórzy komentatorzy, jak tego oczekuje Janusz Palikot, czy jak tego oczekuje Lewica". - My pałką policyjną problemu krzyża na Krakowskim Przedmieściu rozwiązywać nie będziemy - podkreślił.