Morze Martwe obudzi się do życia?!
Morze Martwe jest dość specyficznym obiektem geograficznym. Po pierwsze nie jest bowiem morzem, wbrew nazwie, a jeziorem, a po drugie niedługo może wcale nie być martwym. Zaistniała bowiem duża szansa, że ten wielki zbiornik wodny na Bliskim Wschodzie wróci do życia!
01.02.2013 | aktual.: 05.02.2013 13:19
Według legend, na dnie Morza Martwego leżą ruiny Sodomy i Gomory, a więc biblijnych miast rozpusty, zniszczonych w złości przez Boga. Słynie przede wszystkim z ogromnego zasolenia, które sprawia, że nawet nie umiejący pływać ludzie unoszą się z łatwością na jego powierzchni. Co ciekawe nie wierzył w to początkowo rzymski cesarz Wespazjan, który kazał wrzucać tam jeńców. Nie utopili się, a imperator przekonał się o tej niezwykłej właściwości jeziora. Poziom zasolenia wynosi tam, bagatela, 28 proc. Dla porównania Morze Bałtyckie jest zasolone średnio w 0,7 proc.
Dlaczego Morze Martwe nazywa się tak jak się nazywa? Nazwano je morzem, ponieważ było tak wielkie, że dla okolicznych mieszkańców sprzed kilku tysięcy lat, którzy nie widzieli drugiego brzegu, nie różniło się niczym od choćby Morza Śródziemnego. "Martwe" jest natomiast dlatego, że jedynymi organizmami jakie są w stanie w nim przetrwać, są bakterie. Zabłąkane ryby, które dopływają tam z zasilającego jezioro Jordanu, giną natychmiast. Nie ma tam nawet roślinności.
Morze Martwe ma jeszcze jedną unikalną właściwość. Wydobywają się z niego grudy... asfaltu (bituminu). W 1834 roku znaleziono tam podobno grudę ważącą 2700 kilogramów. Prawdopodobnie asfalt przedostaje się do wody z wnętrza Ziemi, po czym wypływa na powierzchnię i staje się obserwowalny.
Obecnie okazuje się, że po raz pierwszy w tym stuleciu, Morze Martwe zaczyna zyskiwać na poziomie wody. Wcześniej spekulowano, że przez politykę państw mających dostęp do tego jeziora: Izraela i Jordanii i pobieranie przez nie wody, wkrótce zbiornik może wyschnąć. Prawdopodobnie mimo chwilowego przyrostu spowodowanego ulewami, to niezwykle prawdopodobne. Dla jeziora jest jednak ratunek. Być może ingerencja władz stanie się przyczynkiem do epokowego wydarzenia.
Oto Izraelczycy planują połączyć Morze Martwe z Morzem Czerwonym. Ma do tego posłużyć 180-kilometrowy kanał. Wymiana wody będzie ogromna, przez co istnieje szansa, że do Morza Martwego wróci życie. Szacuje się, że potrzeba do tego 66... bilionów metrów sześciennych wody. Decyzja o budowie (lub też jej odroczeniu) kanału zostanie podjęta w kwietniu.
Gdyby na budowę się nie zdecydowano, istnieje niestety ogromne ryzyko, że w ciągu kilkudziesięciu lat Morze Martwe by wyschło. Jedno jest pewne - w obecnym kształcie kolejnych stuleci niestety nie przetrwa.
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">