Morderstwo na wrocławskim osiedlu
Do szpitala psychiatrycznego trafił 34-letni Dawid K., którego wrocławska policja zatrzymała półtorej godziny po tym, jak zabił 65-letniego mężczyznę. Do zabójstwa doszło na jednym z wrocławskich osiedli. Zabójcę udało się schwytać na Dworcu Głównym PKP dzięki szybkiej reakcji służb.
01.12.2009 | aktual.: 01.12.2009 17:09
Jak poinformował rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, 34-latek, obywatel Polski i Niemiec - mieszkający na stałe w Hanowerze - z nieznanych przyczyn zaatakował 65-letniego mężczyznę, który wyszedł na spacer z psem. - Mężczyzna zadał swojej ofierze kilkadziesiąt ciosów nożem i uciekł - powiedział rzecznik.
Małgorzata Klaus, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, powiedziała, że Dawid K. budzi niepokój swoim zachowaniem, dlatego też trafił do szpitala psychiatrycznego, prawdopodobnie na kilkudniową obserwację.
Mężczyzna zostanie przesłuchany. Nie wiadomo jednak, czy zostanie doprowadzony, czy przesłuchanie odbędzie się w szpitalu. - Wtedy też zostaną mężczyźnie przedstawione zarzuty - mówiła Klaus. Prawdopodobnie stanie się to dopiero po przeprowadzeniu sekcji zwłok 65-latka.
Tuż po zabójstwie policja ostrzegła różne służby oraz taksówkarzy i kierowców MPK, że poszukuje 34-latka, który może się poruszać po mieście w zakrwawionym ubraniu. - Reakcja na nasz komunikat była niemal natychmiastowa. Zgłosił się kierowca MPK, że przed chwilą wiózł mężczyznę w zakrwawionym ubraniu i wysadził go w okolicach dworca PKP - dodał Petrykowski.
Ostatecznie policji udało się zatrzymać mężczyznę na jednym z peronów dworca PKP.