PolskaMorderca i gwałciciel żąda 125 tys. zł odszkodowania

Morderca i gwałciciel żąda 125 tys. zł odszkodowania

125 tys. zł odszkodowania i tyle samo zadośćuczynienia żąda od Zakładu Karnego w Czarnem Robert C., mieszkaniec Czerska skazany w 2003 roku na dożywocie za zgwałcenie i zamordowanie dwóch młodych dziewczyn.

Morderca i gwałciciel żąda 125 tys. zł odszkodowania
Źródło zdjęć: © WP.PL

W ubiegłym roku do Sądu Okręgowego w Słupsku wpłynął pozew Roberta C. Zarzuca on personelowi medycznemu więzienia w Czarnem, że był źle leczony, przez co pogorszyły mu się wzrok i słuch. Twierdzi, że jeśli uda mu się wywalczyć pieniądze, nie weźmie ich dla siebie. W pozwie określił, że chce, by ewentualne odszkodowanie zostało przelane na konto Zakonu Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej.

Choć pozew leży w sądzie od 11 miesięcy, proces jeszcze się nie rozpoczął. Do wtorku nie była znana data pierwszej rozprawy. Na razie gromadzona jest dokumentacja, przesłuchani byli też świadkowie, m.in. leczący Roberta C. okulista i laryngolog. Teraz sąd chce ustalić, od kiedy Robert C. przebywa w ZK w Czarnem.

- 9 marca Zakład Karny w Czarnem został zobowiązany do przedstawienia dokumentów poświadczających terminy, w których Robert C. przebywał w więzieniu w Czarnem, bo nie określił on tego w swoim pozwie - mówi sędzia Danuta Jastrzębowska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Słupsku. - Proces rozpocznie się w najbliższych tygodniach - dodaje.

Robert C. w czarneńskim więzieniu przebywa od lipca 2003 roku do dziś, z 70-dniową przerwą w 2008 roku, kiedy trafił do Zakładu Karnego w Bydgoszczy. Zakład Karny w Czarnem wnosi o oddalenie pozwu. Dyrekcja więzienia zapewnia, że nie można mieć zastrzeżeń do sposobu leczenia skazanego.

Pozwy pisane przez więźniów z Czarnego są prawdziwą plagą. Tylko w 2009 roku było ich około 70. Dotyczyły głównie przeludnienia i złych warunków bytowych w celach, w kilku chodziło o palenie papierosów.

- Takich spraw mamy teraz w toku 80-90 - mówi ppłk Janusz Damrat, dyrektor ZK w Czarnem. - Żądania sięgają od kilku do kilkuset tysięcy. Skazani, podbudowani zwycięskimi procesami innych osadzonych, piszą pozwy i wysyłają je do sądów. Nie mają nic do stracenia, bo sądy zwalniają ich z kosztów procesu. Zazwyczaj pozwy są oddalane, ale każdy proces to dla nas duże obciążenia. Rocznie mamy ponad sto takich spraw w różnych sądach, od Szczecina po Gdańsk. Zabiera to czas nie tylko zatrudnionemu u nas na etacie prawnikowi, ale też pracownikom, którzy muszą przygotowywać dodatkową dokumentację.

W ostatnich latach Zakład Karny w Czarnem przegrał jeden proces. Dyrektor więzienia pamiętał jedynie, że wyrok zasądzający kilkutysięczne odszkodowanie na rzecz skazanego jeszcze się nie uprawomocnił.

Zamordował dwie młode dziewczyny

Robert C. w sierpniu 2001 roku zgwałcił i zamordował 25-letnią wówczas Iwonę, a w 2002 roku w równie brutalny sposób zabił 19-letnią Marzenę. Obie ofiary pochodziły z Czerska. W 2003 roku został skazany na dożywocie za gwałty i morderstwa, choć przyznał się tylko do gwałtów. W jego samochodzie znaleziono też ślady krwi trzeciej kobiety, której tożsamości nigdy nie ustalono.

Przeczytaj więcej w internetowym wydaniu "Polski Dziennika Bałtyckiego"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)