Morawiecki zawnioskował o niejawne posiedzenie Sejmu "ws. ataków cybernetycznych"
Premier chce zwołania niejawnego posiedzenia Sejmu "w sprawie ataków cybernetycznych". Wniosek złożył do marszałek Sejmu - Elżbiety Witek. - Skala cyberataków jest duża i nie ogranicza się do jednej osoby - przyznał Piotr Mueller, rzecznik rządu.
- Premier Morawiecki zwrócił się do marszałek Sejmu o zwołanie posiedzenia w trybie niejawnym, aby przedstawić całą skalę ataków cybernetycznych, które dotknęły Polskę - przekazał na antenie Polsat News Piotr Mueller.
Rzecznik rządu dodał, że ma nadzieję, że do posiedzenia dojdzie jeszcze w tym tygodniu.
- Skala cyberataków jest duża i nie ogranicza się do jednej osoby. Dotyczy skrzynek mailowych wielu osób - powiedział rzecznik rządu. Dodał, że nie może teraz ujawnić więcej informacji.
W poniedziałek Koalicja Obywatelska domagała się podobnej reakcji. Partia wnioskowała o rozszerzenie wtorkowego posiedzenie Sejmu o informacje od wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego o stanie bezpieczeństwa w Polsce. Ich wniosek był argumentowany wyciekiem danych z konta Michała Dworczyka.
Zobacz też: Kukiz dogadał się z prezesem PiS. "Kaczyński już niejednego ogrywał"
Wyciek danych. W sieci dokumenty Michała Dworczyka
W sieci pojawiły się ważne dokumenty związane m.in. z działalnością zawodową Michała Dworczyka.
W internecie opublikowano m.in. zdjęcie dowodu osobistego oraz prawa jazdy Michała Dworczyka.
"Z całą pewnością można stwierdzić, iż celem tego typu cyberataków jest dezinformacja i w związku z tym właściwe służby specjalne RP prowadzą wszelkie niezbędne działania wyjaśniające" - napisał Michał Dworczyk.
WP odpowiada premierowi Morawieckiemu: nasze systemy pocztowe są bezpieczne
"Bardzo mocno i dobitnie chcemy podkreślić, że systemy pocztowe WP są całkowicie bezpieczne, a informacje czy insynuacje, jakoby miało dojść do włamania na konta WP, są całkowicie nieprawdziwe" - tak Wirtualna Polska komentuje słowa premiera o domniemanym ataku.
"Wejście na konto ministra Michała Dworczyka i co za tym idzie uzyskanie dostępu do jego emaili nastąpiło na skutek podania poprawnego loginu i hasła. Naszym zdaniem przestępcy albo wyłudzili hasło od żony ministra, albo używała ona takiego samego hasła u innych usługodawców i tam był wyciek. Przed jednym i drugim można się w prosty sposób zabezpieczyć poprzez uwierzytelnianie dwuskładnikowe albo dbać o higienę własnego hasła".
Zobacz też: Kukiz dogadał się z prezesem PiS. "Kaczyński już niejednego ogrywał"