Mołdawia bez prądu. To przez rosyjski ostrzał
Wiele gmin w Mołdawii jest pozbawionych dostaw prądu w efekcie ostrzału rakietowego ukraińskiej infrastruktury energetycznej przeprowadzonego przez wojska rosyjskie we wtorek. Ataki zerwały kilka połączeń energetycznych między Ukrainą i Mołdawią - informują lokalne media.
Prądu brakuje też w kilku dzielnicach stolicy kraju, Kiszyniowa. Mołdawskie władze podały, że we wtorek z nieznanych przyczyn został wstrzymany też przesył prądu z Rumunii poprzez sieć Isaccea-Vulcanesti.
Rząd w Kiszyniowie ogłosił 6 listopada, że doszedł do porozumienia z Rumunią w sprawie dostaw z tego kraju energii elektrycznej. Powodem było ograniczanie jej przesyłu z kontrolowanej przez Rosjan elektrowni Cuciurgan w separatystycznym Naddniestrzu.
Obecnie rumuński prąd stanowi już ponad 90 proc. energii elektrycznej zużywanej w Mołdawii.
11 października po serii ataków rakietowych na Ukrainę część Mołdawii została pozbawiona prądu, a rząd ogłosił, że rozpoczyna poszukiwania alternatywnych źródeł zaopatrzenia w prąd. Od tego czasu udział ukraińskiej energii elektrycznej sprowadzanej do Mołdawii spadł z 30 do zaledwie kilku procent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Najpotężniejszy ostrzał". Pierwsza taka sytuacja od wybuchu wojny
- To najpotężniejszy ostrzał systemu energetycznego od początku wojny – powiedział ukraiński minister energetyki Herman Hałuszczenko. We wszystkich regionach zastosowano awaryjne przerwy w dostawie prądu, ludzie zgłaszają przerwy w komunikacji. Około 20 pociągów jest opóźnionych, stacje w wielu miastach są pozbawione energii - podał "Ukrzaliznytsia".
Kyrył Tymoszenko, zastępca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy przekazał, że Rosjanie wystrzelili na Ukrainę ponad 90 pocisków. - Nasza obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 70. Uszkodzonych zostało 15 obiektów infrastruktury energetycznej - dodał.