Polska"Moim katem jest córka"

"Moim katem jest córka"

Na forach internetowych rodzice opisują, jak stali się ofiarami własnych dzieci. Te biją ich, poniżają, a nawet grożą. W Polsce do takich form agresji ze strony potomstwa przyznawał się dwa lata temu co setny rodzic.

"Moim katem jest córka"
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

09.09.2009 | aktual.: 11.09.2009 15:11

Margola pisze, że jej problem zaczął się, kiedy córka skończyła 16 lat i poznała chłopaka. Początkowo nic nie wróżyło problemów. Po pół roku intensywnej znajomości dziewczyna zaczęła się zmieniać. Potrafiła obmacywać się z chłopakiem w obecności matki, a kiedy ta zwracała jej uwagę, że zachowują się niestosownie, odpowiadała, że przecież może wyjść i nie patrzeć. Potem było jeszcze gorzej. Zaczęły się wulgarne wyzwiska, wzmagająca się agresja i oskarżenia o znęcanie się nad dziewczyną przez oboje rodziców. Chłopak miał jej nawet dostarczyć do szpitala wydruk z objawami dziecka maltretowanego. „Później [córka – przyp. red.] naprzemiennie mi groziła i biła mnie. Nawet, gdy naderwała mi paznokieć i pogryzła, szydziła, że kto mi uwierzy, że pogryzło mnie dziecko” – pisze Internautka. Dziewczyna, która skończyła już 18 lat, w domu była „terrorystką i katem”.

Na forum Margola dostaje odpowiedź od Barbary N., która pisze, że podobną sytuację zna z własnego otoczenia. Jej siostra, bez żadnego wsparcia finansowego i psychicznego, sama wychowywała córkę. 18-latka od czterech lat znęca się nad matką. Początkowe pyskówki i przekleństwa, wkrótce przekształciły się w rękoczyny. Córka poniżała matkę i „bluźniła niczym ladacznica”. Dziewczyna nie chodzi do szkoły, nie sprząta. Prowadzi życie nocnego marka, bo w nocy ogląda telewizję i słucha muzyki. Internautka skarży się, że po którymś z rzędu pobiciu jej siostra wezwała policję, a oni „nawet notatki służbowej nie sporządzili”. „Kiedy wyszli, ta cholera się wściekła i zaczęła swoje nerwy i krzepę wyładowywać na matce” – pisze.

Bita mama pisze, że od jakiegoś czasu jest bita przez swoją pięcioletnią córkę. Choć stosowała już wszystkie sugestie i sposoby na jej uspokojenie – i te chlubne, i te mniej chlubne – nic nie pomaga. Zdarza się, że dziewczynka bez wyraźnego powodu „wpada we wściekłość, furię, bije, kopie, drapie, prycha, pokazuje język, krzyczy, a nawet wyrywa włosy”. Po 5-20 min., wyczerpana swoim zachowaniem, uspokaja się. Potem przeprasza mamę, całuje ją i obiecuje, że nigdy nie będzie już tak robiła. I tak do następnego razu.

Grupy agresorów

Zdaniem psychologów zjawisko agresji wobec rodziców dzieli dzieci na dwie grupy. Pierwsza to ta, w której dzieci do 6. roku życia biją opiekunów z powodu złego wychowania. – Uciekanie się do przemocy jest u nich związane z chęcią osiągnięcia czegoś i wyrazem bezsilności. Jeżeli więc dwulatek rzuci się na mamę z pięściami, bo wydaje mu się, że jest to najlepsza metoda wymuszenia na niej czegoś, to ta często ustępuje. A skoro coś działa raz, to pewnie zadziała ponownie – mówi Aleksandra Sarna, psycholog. Radzi, żeby w takich sytuacjach nie ustępować dziecku, ale stanowczo powiedzieć mu, dlaczego nie powinno tak robić i wymierzyć surową karę. W domach, w których rodzice nagminnie biją swoje dzieci, źródło przemocy jest inne. Dzieci zwykle kopiują i powielają tam zachowanie rodzica.

Sarna zauważa, że wielu rodziców popełnia błąd przy zwracaniu dziecku uwagi, posługując się sformułowaniami dla niego niezrozumiałymi i abstrakcyjnymi. – Hasło „nie wolno” jest pojęciem abstrakcyjnym, podobnie jak „to boli”, w przypadku, gdy dziecko nigdy nie było bite. Maluch nie jest w stanie wyobrazić sobie, że kogoś coś boli i przyrównać tego wyobrażenia do katalogu dostępnych sobie emocji – mówi ekspertka. W przypadku zaatakowania przez dziecko najlepiej powiedzieć mu „nie wolno”, odsunąć od siebie i natychmiast wymierzyć karę. Przy czym trzeba dziecku jasno wytłumaczyć, za co zostało ukarane, bo część rodziców błędnie zakłada, że jest to dla malucha oczywiste. Zdarza się, że przeprosiny dziecka mają w takich sytuacjach charakter manipulacyjny. Wie, czego się od niego oczekuje, więc przeprasza, nie mając jednak zamiaru nic z tym zrobić. Wychowanie jest to często długi i żmudny proces, w którym za każdym razem trzeba dziecku powtarzać, za co wymierzana jest kara. Do drugiej grupy agresorów zaliczają się
osoby powyżej 15. roku życia. Agresja pojawia się u nich często dlatego, że sami doświadczyli jej jako dzieci. Zdaniem Sarny zasada postępowania wobec starszych agresorów jest identyczna jak w przypadku maluchów. – Jeżeli damy się wpuścić w spiralę bezsilności, że ten 17-letni byk mnie tłucze, więc co ja, słabsza matka, mogę, to z góry jesteśmy na straconej pozycji. Tak naprawdę to my jesteśmy silniejsi, bo mamy władzę i nikt jej nam nie odbierze – mówi psycholog. Pytana o przyczyny, dla których wielu rodziców boi się poprosić w takim przypadku o pomoc opiekę społeczną czy policję, odpowiada, że przyczyn jest kilka. Po pierwsze, odzywa się w nas wewnętrzne poczucie, że to jest nasze dziecko i mamy je chronić, a nie karać. Po drugie, policja wciąż kojarzy się wielu osobom, co jest typowe dla państw byłego bloku socjalistycznego, z instrumentem opresyjnym, a nie kimś, kto stoi na straży prawa. Trzecie źródło, i może najważniejsze, to fakt, że wiele osób nie potrafi pójść na policję i publicznie przyznać się do
tego, że nie potrafili wychować własnego dziecka. W wielu przypadkach jest to, zdaniem ekspertki, kwestia przeformułowania w głowie zasad, że nie idziemy na policję po to, żeby skarżyć na dziecko, ale robimy to dla jego i naszego własnego dobra.

Przestępczość w domu

Jak podaje „Rzeczpospolita”, w zeszłym roku w Europie Zachodniej coraz więcej rodziców padało ofiarami przemocy ze strony swoich dzieci. W Belgii liczba przypadków brutalnego pobicia rodziców przez dzieci w ciągu trzech lat wzrosła aż o 25%. We Francji ofiarami przemocy ze strony dzieci jest 3-4% rodziców. Gazeta pisze, że agresorzy mają zwykle 12-17 lat, a „do psychologów zgłaszają się dorośli, którzy tak boją się swoich pociech, że nie podejmują bez ich zgody żadnych decyzji”.

W wielu krajach stosowane są reperkusje wobec agresywnych nieletnich. W Szwajcarii dzieci, które pobiły swoich rodziców, mogą trafić na siedem dni do aresztu, a w Niemczech rodzice mogą zaskarżyć dziecko do sądu. W niektórych krajach powstają też specjalne grupy wsparcia dla bitych rodziców. W Polsce, jak wynika ze statystyk Komendy Głównej Policji, w 2008 zatrzymano 201 nieletnich będących sprawcami przemocy domowej, z czego 55 osób było pod wpływem alkoholu. 17 przewieziono do policyjnych pomieszczeń dla zatrzymanych do wytrzeźwienia, a 7 do izby wytrzeźwień. Rok wcześniej podobnych przypadków było mniej. W 2007 r. zatrzymano 170 nieletnich, będących sprawcami przemocy domowej, z czego 145 osób było pod wpływem alkoholu. W policyjnych pomieszczeniach zatrzymano do wytrzeźwienia 17 osób, a 7 przewieziono do izby wytrzeźwień.

26% Internautów biorących udział w ankiecie Wirtualnej Polski deklaruje, że było kiedyś ofiarą przemocy ze strony własnego dziecka. Odmiennego zdania jest 74% ankietowanych. W badaniu wzięło udział 976 osób.

Anna Kalocińska, Wirtualna Polska

Komentarze pochodzą z: wp, forumniebieskalinia.pl,forum.gazeta.pl,forum.dziecko-info.com,dlarodzinki.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
przemocbiciedziecko
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (541)