Mohamed Mursi: z wolności słowa trzeba korzystać odpowiedzialnie
Prezydent Egiptu Mohamed Mursi wezwał we wtorek do "szczerej współpracy" między różnymi kulturami, ale zaznaczył jednocześnie, że ze swobody wypowiedzi należy korzystać w sposób odpowiedzialny.
26.09.2012 08:45
Związany z islamistycznym Bractwem Muzułmańskim Mursi wypowiedział się na zorganizowanej przez byłego prezydenta USA Billa Clintona dorocznej konferencji "Clinton Global Initiative" w Nowym Jorku.
- Świat nie może stać się jedną kulturą czy jedną cywilizacją. Jednak czy możliwe są cywilizacje, które trwają obok siebie, a nie przeciwko sobie? To jest możliwe - mówił Mursi, który wielokrotnie powtórzył, że jest pierwszym demokratycznie wybranym prezydentem Egiptu.
Wezwał do postawienia granic swobodzie wypowiedzi, wyrażając opinię, że wyprodukowany w USA antyislamski film wymusił "pewną refleksję". W antyamerykańskich protestach przeciwko filmowi w świecie islamskim zginęło od 11 września wiele osób, m.in. amerykański ambasador w Libii.
- Być może to, co jest żartem w jednej kulturze, w innym kraju nie jest już zabawne. Taka jest natura kultur - mówił Mursi.
W swym przemówieniu przyznał też, że jego kraj zmaga się z poważnymi wyzwaniami, jak wysokie bezrobocie, przestarzała infrastruktura, słaba gospodarka oraz niekontrolowana przemoc. Podkreślił, że jest ufny w to, "czego wspólnie mogą dokonać ludzie dla pokojowych celów".
Na pytanie moderatora debaty, Billa Clintona, o prawa kobiet i mniejszości chrześcijańskiej, odparł, że wszyscy Egipcjanie cieszą się jednakowymi prawami.
W środę Mursi ma się wypowiedzieć na forum Zgromadzenia Narodowego ONZ. Wtorkowe przemówienie zostało wygłoszone w delikatnym czasie dla stosunków między niedawnymi sojusznikami - USA i Egiptem. W niedawnym wywiadzie prezydent Barack Obama oświadczył, że obecnie Waszyngton nie uważa Egiptu ani za sprzymierzeńca, ani wroga.