"Mocny" antywojenny spot LPR plagiatem?
Podczas konferencji prasowej
LPR w Warszawie zaprezentowano antywojenny spot wyborczy Ligi,
który od poniedziałku pojawi się w mediach. W materiale zestawiono
drastyczne sceny z Iraku z wypowiedziami polityków na temat
polskiej misji wojskowej. To plagiat mojego spotu sprzed trzech lat - powiedział Jacek Kurski z PiS w TVN24. Roman Giertych zaprzeczył oskarżeniom Kurskiego.
14.10.2007 | aktual.: 14.10.2007 14:56
Lider LPR Roman Giertych zaapelował do polityków o służenie "życiu, ubogim i pokojowi", zgodnie z nauką Jana Pawła II. Podkreślił, że trzy tezy z nauczania Polaka-papieża: życie i rodzina, ubodzy oraz pokój, są dla jego partii "osobistym przesłaniem, które przyjmujemy w tym dniu".
Kandydaci z list LPR prezentowali fragmenty encyklik Jana Pawła II dotyczące ochrony życia, pomocy najuboższym, pokoju i przeciwne wojnie w Iraku.
W spocie LPR, obok zdjęć z wojny w Iraku - obrazu czołgów, widoku z uzbrojonego helikoptera, tłumu Irakijczyków, pojawiają się: Leszek Miller, który jako premier z trybuny sejmowej mówi: ta decyzja służy naszym narodowym interesom i obecny premier Jarosław Kaczyński, który stwierdza: ta wojna jest również naszą wojną. Czerwony podpis pod nimi brzmi: oni chcieli wojny.
Po obrazach płonącego samochodu i przenoszonego rannego człowieka, z trybuny sejmowej Roman Giertych mówi: razem wysłaliście wojska do Afganistanu i Iraku - Platforma, SLD i PiS. Podpis jest biały i mówi: LPR przeciw wojnie.
Potem pojawiają się zdjęcia z wizyt zagranicznych prezydenta Lecha Kaczyńskiego z czerwonym podpisem: "Sojusznicy". Uśmiechnięty L. Kaczyński z prezydentem Stanów Zjednoczonych George'm Bushem, następnie - prezydent Kaczyński w jarmułce uśmiecha się wśród Żydów pod Ścianą Płaczu w Jerozolimie.
Kolejne obrazy towarzyszą czerwonemu podpisowi: "Wystawili ludzi na atak" - wybuchająca mina, zbiegowisko ludzi po wybuchu, przenoszony ranny na kocu, grupa polskich żołnierzy niosąca trumnę przykrytą biało-czerwoną flagą. Lektor mówi: to naród będzie ponosić ofiary, niech więc naród zdecyduje. Na tle zarysu żołnierza w hełmie i z wycelowanym karabinem pojawia się biały napis: "Polacy nie chcą wojny". Towarzyszy mu wezwanie, by głosować na LPR.
Giertych po prezentacji spotu powiedział, że LPR zależy na pokoju, a nie na operacjach, które mają charakter wywoływania wojny. My uważamy, że operacja, która była w interesie sojuszników USA na Bliskim Wschodzie była nie tylko nielegalna, ale też nieetyczna - powiedział. Pojawiają się takie informacje, że Waszyngton, Tel Awiw i Warszawa stanowią porozumienie dotyczące spraw bliskowschodnich. My się temu sprzeciwiamy i stąd w spocie tego typu prezentacja - najpierw z George'm Bushem, a potem przywódcami państwa Izrael - mówił.
Giertych przypomniał, że LPR nie zmienił swego zdania w sprawie udziału w wojnie w Iraku od początku.
Pytany o autorstwo klipu i zarzuty Jacka Kurskiego (PiS), iż jest to plagiat, Giertych odpowiedział, że podobny spot trzy lata temu LPR prezentowała. Przyznał, że przygotował go Jacek Kurski i otrzymał za to wynagrodzenie. Według Giertycha, to jest inny spot, bo zmieniły się wypowiedzi, a materiały wyborcze wyprodukowane dla sztabu wyborczego LPR należą do partii i mogą być przez nią wykorzystywane.