Mocne słowa pod adresem premier Beaty Szydło. "Chowa głowę w piasek. Czujemy się oszukani"

- Czujemy się przez Beatę Szydło oszukani. Gdyby pani premier miała odwagę, to już dawno temu by się z nami spotkała lub chociaż odpowiedziałaby na nasze listy i doprowadziła sprawę do końca. Tymczasem nie ma odwagi spojrzeć nam w oczy i chowa głowę w piasek. W przypadku innych kopalń potrafiła bardzo szybko reagować i dojść do porozumienia. W naszym przypadku wszystko stoi w miejscu, a my wciąż nie wiemy, co się stanie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Artur Banisz, przewodniczący "Solidarności" w kopalni Makoszowy.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | Marek Zimny
Przemysław Dubiński

WP: W sobotę w Zabrzu odbył się wiec w obronie kopalni Makoszowy. Jaki był jego cel?

Artur Banisz (przewodniczący "Solidarności" w kopalni Makoszowy): Nasz wiec był pokojowy. Chcieliśmy przypomnieć rządowi polskiemu, że nasza kopalnia wciąż funkcjonuje i dalej może pracować oraz fedrować. Rządzący najwyraźniej o nas zapomnieli, więc w ten sposób chcieliśmy im się przypomnieć. Jest to ostatni duży zakład, który funkcjonuje w Zabrzu. Gdy on przestanie istnieć, to całe miasto stanie się jednym wielkim muzeum.

WP: Beata Szydło podczas kampanii wyborczej zarzucała ówczesnej premier Ewie Kopacz, że nie dotrzymuje obietnic dotyczących ratowania kopalni Makoszowy.

- Podczas kampanii wyborczej obecna pani premier potrafiła do nas przyjechać i naobiecywać nam wiele rzeczy. Zapewniała, że żadne kopalnie nie zostaną zamknięte. Mówiła wręcz, że zostaną otwarte kopalnie, które zamknięto za rządów PO-PSL. Tymczasem wszystko to były tylko puste słowa. Obecnie premier Beata Szydło nie odpowiada nawet na nasze pisma. A czekamy na to już ponad pół roku... Ciągle słyszymy tylko zapewnienia bez pokrycia, że premier o nas pamięta i interesuje się kopalnią. Ile można jednak tego słuchać? Premier już dawno powinna podjąć decyzję o wyjściu naszej kopalni ze Spółki Restrukturyzacji Kopalń. To pozwoliłoby nam normalnie funkcjonować.

WP: Podczas kampanii Beata Szydło grzmiała do Ewy Kopacz: "niech pani przyjedzie tutaj na Śląsk. Niech pani ma odwagę stanąć przed górnikami i powiedzieć, jakie są rzeczywiste intencje rządu PO i PSL w stosunku do branży górniczej i do rozwoju energetyki". Teraz sama do was nie przyjeżdża.

- Czujemy się oszukani. Gdyby pani premier miała odwagę, to już dawno temu by się z nami spotkała lub chociaż odpowiedziałaby na nasze listy i doprowadziła sprawę do końca. Tymczasem nie ma odwagi spojrzeć nam w oczy i chowa głowę w piasek. W przypadku innych kopalń potrafiła bardzo szybko reagować i dojść do porozumienia. W naszym przypadku wszystko stoi w miejscu, a my wciąż nie wiemy, co się stanie.

WP: Dlaczego w przypadku innych kopalń dało się szybko dojść do porozumienia, a z wami nie?

- To pytanie najlepiej byłoby zadać rządowi. W mojej opinii kopalnia Makoszowy jest zbyt mało polityczna. Wygląda na to, że nasi politycy mają zbyt małą siłę przebicia, by uratować zabrzańską kopalnię. Widać, że prezydent Małgorzata Mańka-Szulik ma niewiele do powiedzenia, dlatego pozostała nam już tylko walka związków zawodowych o nasze miejsca pracy.

WP: Co zamierzacie zrobić, jeżeli wasze apele będą nadal trafiały w próżnię?

- 12 września jest najbliższa sesja rady miasta Zabrze i tam najpierw skierujemy swoje kroki. Gdy w kopalni Makoszowy był wiec, to pani prezydent Mańka-Szulik wolała bawić się na dożynkach. Teraz będzie musiała nas wysłuchać. Jeżeli to nie poskutkuje, a rząd dalej będzie milczał, to pojedziemy odwiedzić premier Beatę Szydło w Warszawie lub do Brzeszcz, do wiceministra Grzegorza Tobiszowskiego.

WP: O jakiej skali protestów mówimy? Będziecie mogli liczyć na poparcie całej związkowej "Solidarności"?

- Przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda podczas spotkania z okazji podpisania Porozumień Jastrzębskich zapewnił, że związkowcy nie pozwolą na zamknięcie żadnej kopalni w Polsce. Dlatego mam nadzieję, że dotrzyma słowa i się za nami wstawi. Jeżeli dojdzie do protestów, to mam nadzieję, że będzie to protest całej "S".

WP: Jeżeli rząd nie odpowie na wasz sobotni apel, to kiedy można spodziewać się protestu?

- Żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Dużo zależy od spotkania na sesji rady miasta Zabrze i rozmów z panią prezydent. W międzyczasie czekamy na odpowiedź pani premier na nasz sobotni apel. Jeżeli będziemy jednak zmuszeni do protestu w Warszawie, to zapewne będzie on miał miejsce jeszcze w tym roku. My naprawdę nie możemy już dłużej czekać.

Wybrane dla Ciebie

Pierwszy taki test rakiety. Demonstracja współpracy USA i Japonii
Pierwszy taki test rakiety. Demonstracja współpracy USA i Japonii
"Kto by pomyślał". Reakcja Mińska na wizytę oficerów USA na Zapad-25
"Kto by pomyślał". Reakcja Mińska na wizytę oficerów USA na Zapad-25
"Będą bardzo szczęśliwi". Trump ogłasza porozumienie w sprawie TikToka
"Będą bardzo szczęśliwi". Trump ogłasza porozumienie w sprawie TikToka
Lato wróci do Polski w pełni. Upalnie i bez opadów
Lato wróci do Polski w pełni. Upalnie i bez opadów
Ponad 180 rodzin z Dolnego Śląska chce opuścić swoje domy
Ponad 180 rodzin z Dolnego Śląska chce opuścić swoje domy
"Oszust z Tindera" zatrzymany. Nawet prawnik nie wie dlaczego
"Oszust z Tindera" zatrzymany. Nawet prawnik nie wie dlaczego
Starcie o KRS. Żurek usuwa prezesów sądów mimo sprzeciwu kolegiów
Starcie o KRS. Żurek usuwa prezesów sądów mimo sprzeciwu kolegiów
Sygnał ostrzegawczy dla Trumpa. Nowy sondaż pokazał niezadowolenie grupy wyborców
Sygnał ostrzegawczy dla Trumpa. Nowy sondaż pokazał niezadowolenie grupy wyborców
MSZ zrelacjonuje prezydentowi spotkanie. "Bardzo konkretne"
MSZ zrelacjonuje prezydentowi spotkanie. "Bardzo konkretne"
Dyplomatyczny chrzest bojowy Nawrockiego. Do Berlina i Paryża poleci z wiceministrem
Dyplomatyczny chrzest bojowy Nawrockiego. Do Berlina i Paryża poleci z wiceministrem
Kłamstwa Kremla. NATO "walczy z Rosją"
Kłamstwa Kremla. NATO "walczy z Rosją"
"To nie była próba". Mówi, dlaczego Białoruś ostrzegła Polskę
"To nie była próba". Mówi, dlaczego Białoruś ostrzegła Polskę