Mocne słowa Obamy: będziecie następni
Przywódcy Państwa Islamskiego nie zdołają się ukryć, a amerykańskie przesłanie do nich brzmi "będziecie następni" - powiedział prezydent Barack Obama. Jak dodał USA i dowodzona przez nie międzynarodowa koalicja uderzają w Państwo Islamskie silniej niż kiedykolwiek, eliminując jego przywódców i zmuszając do wycofywania się z części okupowanych w Syrii i Iraku terenów.
14.12.2015 | aktual.: 14.12.2015 20:23
W kilkuminutowym wystąpieniu w Pentagonie prezydent USA bronił krytykowanej przez opozycję strategii USA w walce z Państwem Islamskim, które proklamowało kalifat na znacznych terenach Syrii i Iraku. Obama wypowiadał się bezpośrednio po specjalnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego poświęconym walce z IS.
Prezydent USA osiągają postępy także jeśli chodzi o szkolenie lokalnych grup walczących z IS w terenie oraz odcinanie źródeł finansowania tej dżihadystycznej organizacji.
Nawiązując do prowadzonych od 15 miesięcy przez koalicję nalotów na cele dżihadystów w Iraku i Syrii, Obama oświadczył: - Od wakacji IS nie odniosło żadnego poważnego sukcesu wojskowego ani w Syrii ani w Iraku - powiedział. Wskazał, że organizacja kontroluje coraz mniej terenów w obu tych krajach; w Iraku dżihadyści stracili 40 proc. obszarów, które kiedyś kontrolowali. - I będą tracić jeszcze więcej - zapewnił Obama.
Prezydent USA nie ogłosił jednak żadnych zmian w strategii walki z IS, a jedynie przypomniał o niedawnej decyzji o zintensyfikowaniu ataków z powietrza i wysłaniu do Syrii i Iraku niewielkich sił specjalnych, które mają przeprowadzać samodzielne operacje i wspierać lokalne siły, w tym Kurdów i Irakijczyków.
Pochwalił większe ostatnio zaangażowanie w walkę z dżihadystami niektórych parterów USA z liczącej ponad 60 państw międzynarodowej koalicji, jak Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Włochy czy Australia. - Ale inni też muszą robić więcej - zaapelował. Poinformował, że minister obrony Ash Carter udaje się na Bliski Wschód, by przekonywać do większego zaangażowania parterów regionalnych, a sekretarz stanu John Kerry będzie rozmawiać o współpracy w tej sprawie z Rosją podczas wizyty w Moskwie w tym tygodniu.