PolskaMocne dowody na Kobylańskiego

Mocne dowody na Kobylańskiego

Dowody świadczące o tym, że sponsor Radia Maryja, polonijny biznesmen Jan Kobylański, mógł brać udział w zbrodni ludobójstwa są mocne, aczkolwiek, jeszcze nie przesądzające w tym stadium postępowania - uważa Szef Instytutu Pamięci Narodowej (IPN) Leon
Kieres.

24.03.2005 | aktual.: 24.03.2005 12:30

IPN odnalazł dokumenty, których zaginięcie prokuratura uznała za powód do umorzenia w 1955 r. postępowania w sprawie Janusza (dzisiaj używa imienia Jan) Kobylańskiego. Wskazują one, że Kobylański denuncjował Niemcom Żydów, którym za zapłatę miał znaleźć kryjówkę. Dokumenty te mogą być podstawą wniosku o ekstradycję polonijnego biznesmena z Urugwaju, sponsora Radia Maryja i Telewizji Trwam.

To są akta spraw dochodzeniowych prokuratury okręgowej przy Sądzie Okręgowym w Warszawie z lat 1947-48. Zgromadzone dowody wskazują, że Jan Kobylański może być podejrzany o tzw. szmalcownictwo - powiedział w Radiu Zet Kieres.

Czwartkowa "Gazeta Wyborcza" pisze, że Kobylański sfałszował zaświadczenie Międzynarodowe Czerwonego Krzyża, które wskazuje, że był więźniem obozów koncentracyjnych. Odnosząc się do tych doniesień, Kieres powiedział, że IPN sprawdza te informacje.

Pytany, czy są dowody na to, że Kobylański był sowieckim agentem, Kieres odparł: W IPN nie odnaleźliśmy żadnego dokumentu. Zaznaczył jednak, że IPN wie o istnieniu takiego dokumentu z mediów.

Kieres podkreślił, że sprawa Kobylańskiego nie ma żadnego związku z Radiem Maryja. W środę ojciec Tadeusz Rydzyk powiedział w prowadzonej przez siebie audycji, że atak na Kobylańskiego jest tak naprawdę atakiem na Radio Maryja.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)