Mobbing w gdyńskim Urzędzie Miasta? Naczelniczka miała gnębić podwładnych
Od pewnego czasu pracownicy Wydziału Geodezji Urzędu Miejskiego w Gdyni skarżyli się na niewłaściwe traktowanie ze strony przełożonej. Naczelniczce Wydziału zarzucano mobbing. W sprawie nieprawidłowości w urzędzie powołano po raz pierwszy w historii specjalną komisję.
09.07.2014 | aktual.: 10.07.2014 08:03
Wobec tak poważnych zarzutów dyrektor urzędu Jerzy Zając powołał specjalną komisję ds. wyjaśnienia zajść w Wydziale Geodezji. W skład komisji weszli radca prawny, społeczny inspektor pracy, pracownik referatu kadr, przedstawiciel związków zawodowych oraz sam dyrektor Zając. Komisja w czasie sześciotygodniowej pracy przesłuchała kilkanaście osób, w tym byłych i obecnych pracowników wydziału. Opowiedzieli oni o nietypowych zachowaniach pani naczelnik oraz o stosowanych przez nią metodach motywowania podwładnych.
Jeden z byłych pracowników urzędu stwierdził, że wskutek praktyk naczelniczki, złożył wymówienie. O całej sytuacji miał poinformować również związki zawodowe.
Wedle zeznań innych osób, które stanęły przed komisją, naczelnik miała stawiać swoim podwładnym zadania przekraczające ich zakres uprawnień i kompetencji. Nierzadką sytuacją było również publiczne komentowanie spraw osobistych pracowników urzędu.
Kontrola nie dała jednoznacznego wyniku, ale podjęto decyzję o reorganizacji jednostki. Szczegółowych ustaleń jeszcze nie podjęto. Mają one zapaść po rozmowie z pracownicą urzędu, o której mowa.
Prawo pracy w Polsce rozumie termin mobbing, jako prześladowanie podwładnego lub współpracownika w miejscu pracy, mające na celu poniżeniem lub izolowanie pracownika od współpracowników. Kodeks Pracy daje pracownikowi możliwość dochodzenia zadośćuczynienia pieniężnego od pracodawcy za straty będące skutkiem takich działań.