Mniejszy deficyt w 2005 roku
Ministerstwo Finansów planuje, że w przyszłym
roku deficyt budżetowy wyniesie 38,8 mld zł, a więc 6,5 mld zł
mniej niż w 2004 - wynika z założeń do budżetu na rok 2005,
przygotowywanych przez Ministerstwo Finansów. Zmniejszenie
deficytu będzie efektem przede wszystkim wzrostu dochodów. Nie
jest planowana znaczna redukcja wydatków - podaje "Rzeczpospolita".
W Ministerstwie Finansów przygotowywane są założenia makroekonomiczne projektu ustawy budżetowej na 2005 r. Pierwsza wersja ma być gotowa po świętach. Resort chce zaproponować deficyt w wysokości 38,8 mld zł, a więc o 6,5 mld zł mniejszy niż w tym roku - dowiedziała się "Rzeczpospolita".
Według gazety minister finansów Andrzej Raczko omówił już taką propozycję deficytu z prof. Markiem Belką, kandydatem na premiera. Prof. Belka we wtorek w redakcji "Rzeczpospolitej" przyznał, że trwający szybki wzrost gospodarczy daje szanse na obniżenie deficytu. Nie zaprzeczył, iż deficyt w 2005 r. może spaść poniżej 40 mld zł.
Większe wpływy do kasy państwa mają być związane z korzystną koniunkturą gospodarczą, która spowoduje zwiększenie wpływów podatkowych. W przyszłym roku korzystny dla budżetu ma być nie tylko wzrost gospodarczy, ale również wzrost inflacji i konsumpcji. Ministerstwo Finansów planuje przyjęcie założenia, że wzrost PKB wyniesie 6% (w tym roku 5%), na czym budżet zyskałby 1,2 mld zł więcej niż w tym roku. Wyższa od tegorocznej jest prognoza wzrostu cen (średnioroczna ponad 3%), co kasie państwa - z wyższych wpływów z VAT - może dać co najmniej 2 mld zł. Jeśli konsumpcja wzrosłaby tylko o 1 pkt proc., budżet zyskałby prawie 800 mln zł - podaje dziennik.
Zwiększenie wpływów podatkowych ma przynieść również wygasanie ulg. W 2005 r. podatnicy rozliczą się za 2004 r., w którym nie obowiązywała już większość ulg, a niezmienione pozostały stawki i progi podatkowe - pisze "Rzeczpospolita". (PAP)
Więcej: rel="nofollow">Rzeczpospolita - Mniejszy deficyt w 2005 rokuRzeczpospolita - Mniejszy deficyt w 2005 roku