Mniej ciszy, więcej informacji
Politycy i eksperci są zdania, że przepisy
dotyczące tzw. ciszy wyborczej można by zliberalizować tak, by
media bez przeszkód mogły zamieszczać relacje wyborcze, nie
narażając się na zarzuty łamania przepisów - podkreśla publicysta
"Rzeczpospolitej" Filip Gawryś.
16.07.2003 | aktual.: 16.07.2003 06:22
Media powinny mieć prawo do informowania o przebiegu kampanii wyborczych i referendalnych aż do dnia głosowania - tak sądzi ponad trzy czwarte Polaków, wynika z sondażu "Rz". Dziś Sąd Najwyższy rozstrzygnie o ważności referendum w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Do 14 lipca do sądu wpłynęło 98 protestów przeciwko ważności referendum. Protesty dotyczyły głównie naruszenia ciszy wyborczej. Wśród nich jest także ten dotyczący "Rzeczpospolitej", która w przedreferendalny piątek opublikowała teksty o naszej akcesji do UE - przypomina publicysta dziennika.
Prof. Stanisław Gebethner powiedział "Rzeczpospolitej", że w przedwyborczą sobotę media powinny móc zamieszczać relacje czy podsumowania z kończącej się kampanii. Jego zdaniem, można by skonkretyzować, co jest informowaniem, a co agitacją.
Publicysta "Rz" dodaje, że zarówno politycy koalicji, jak i opozycji skłaniają się ku liberalizacji przepisów dotyczących ciszy wyborczej.