Młodzi Brytyjczycy na bakier z prawem
Co czwarty brytyjski uczeń przyznaje, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy złamał prawo - wynika z opublikowanego w niedzielę sondażu o przestępczości wśród młodzieży. 26% badanych nastolatków w wieku od 11 do 16 lat uczęszczających do szkoły przyznało, że w ciągu ostatniego roku
popełniło przestępstwo. Wśród dzieci wyrzuconych ze szkół ten sam wskaźnik wynosi 64%.
Sondaż instytutu MORI objął ponad 5000 uczniów i 600 nastolatków usuniętych ze szkół. Przeprowadzony został w Anglii i Walii od stycznia do marca 2002 roku.
Według badań, dzieci wydalone ze szkół częściej dopuszczają się poważnych wykroczeń. 60% przyznaje się do obrotu kradzionymi rzeczami; jest to najczęstsze wykroczenie popełniane przez tą grupę młodzieży.
55% tej samej grupy przyznaje, że nosi broń inną niż pistolet, 49% kradnie w sklepach, a 25% kradnie telefony komórkowe.
Najczęściej popełnianym wykroczeniem wśród dzieci uczęszczających do szkół jest jazda na gapę - przyznaje się do tego 46% badanych uczniów.
Według sondażu, przeciętny młodociany przestępca jest białym chłopcem w wieku 14-6 lat, wyrzuconym ze szkoły.
Rząd premiera Tony'ego Blaira ogłosił niedawno szereg działań na rzecz zmniejszenia przestępczości wśród młodzieży. Działania te obejmują m.in. odbieranie zasiłków rodzicom, których dzieci wagarują.
Od listopada 2000 roku brytyjskie sądy mogą skazywać rodziców wagarujących dzieci na kary więzienia. Dotąd wydano jeden wyrok w takiej sprawie - na początku maja matka dwóch nastolatek, które nie chodziły do szkoły, została skazana na 60 dni więzienia.
Brytyjski rząd proponuje również przydzielenie policjantów szkołom, w których wagaruje najwięcej uczniów.
Zwalczanie przestępczości jest jednym z priorytetów Blaira, który obiecał do końca września opanować przestępczość na ulicach Londynu.(miz)