Młody Rosjanin w Rossija 24: na Majdanie walczyli najemnicy m.in. z Polski. Brali narkotyki
Rosyjskie media publiczne mówią jednym głosem z władzami, podzielając wezwania do jedności przeciwko "faszystom, którzy przejęli władzę w Kijowie" - odnotowuje agencja AFP, pisząc o "medialnej wojnie" mającej uzasadnić działania Rosji na Ukrainie. - Na Majdanie walczyli najemnicy z różnych krajów, m.in. z Polski. Byli pod wpływem narkotyków - powiedział młody Rosjanin w telewizji Rossija 24. Prezenter telewizji sugerował, że niektórzy z nich udali się na Krym. Szef MSZ Radosław Sikorski komentując doniesienia rosyjskich mediów napisał na Twitterze: "Russia Today ustanawia nowe standardy w obrzydliwej propagandzie.
Rosyjska telewizja publiczna wielokrotnie transmitowała wypowiedzi w tym duchu wygłaszane w czasie sobotniej debaty w Radzie Federacji, wyższej izbie parlamentu, która zgodziła się na użycie rosyjskich sił na terytorium Ukrainy.
Telewizja Rossija 24, sugerując, że za niedawnymi wydarzeniami w Kijowie mógł stać Zachód, pokazała wypowiedź młodego Rosjanina, Władysława, który twierdził, że oferowano mu pieniądze za to, by był snajperem po stronie sił opozycyjnych. - Tam byli najemnicy, przyjechali z różnych krajów. Byli tam Amerykanie, Niemcy, ale także Polacy, Turcy i osoby z wielu innych krajów - dodał.
Jak pisze "Rossijskaja Gazieta", cytując słowa Władysława, "przestępcy ci, tak jak czeczeńscy ekstremiści, nie gardzą alkoholem i narkotykami". Według Rosjanina ludzie na Placu Niepodległości są po prostu pod ich wpływem. Mężczyzna opowiada też, jak najemnicy z Majdanu okradali domy urzędników państwowych.
Prezenter telewizji ostrzegł następnie, że "najemnicy ci udali się obecnie na Krym", gdzie ogniskuje się napięcie.
Wiceprzewodniczący Rady Federacji Jewgienij Buszmin oświadczył na nadzwyczajnym posiedzeniu izby, że do Rosji przyjechało z Ukrainy od zaostrzenia sytuacji w tym kraju ponad 140 tys. ludzi. - Trzeba powiedzieć, że większość z tych ludzi dobrze rozumie, podobnie jak my, co faktycznie stało się w Kijowie - dodał Buszmin, cytowany przez agencję RIA-Nowosti.
Agencja AFP odnotowuje, że wcześniej żadne rosyjskie media nie informowały o tej fali uchodźców.
RIA-Nowosti przekazała również wypowiedź przewodniczącego parlamentarnej komisji ds. WNP Leonida Słuckiego, który oświadczył, że wszyscy zgadzają się co do potrzeby "ochrony naszych współobywateli na Ukrainie, aby nie dopuścić do wyrugowania języka rosyjskiego i Rosjan z terytorium Ukrainy".
W niedzielę rosyjskie agencje informowały obszernie o masowej dezercji ukraińskich żołnierzy na Krymie, których porzucone jednostki miały przechodzić w ręce rosyjskiej samoobrony. Te doniesienia nie zostały potwierdzone przez ukraińskie ministerstwo obrony.
Szef MSZ Radosław Sikorski komentując doniesienia rosyjskich mediów napisał na Twitterze: "Russia Today ustanawia nowe standardy w obrzydliwej propagandzie. Politycy popełniają największe błędy, gdy zaczynają wierzyć we własne kłamstwa". "Russia Today" na swojej stronie również opisuje relację wspomnianego Rosjanina. Publikuje też zdjęcia mieszkańców Krymu, którzy z uśmiechem na twarzy fotografują się z umundurowanymi zwolennikami przyłączenia Krymu do Rosji.
RToday setting new standards in disgusting propaganda. Politicians make their biggest mistakes when they start believing in their own lies.
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) March 2, 2014
Źródła: PAP,Rossija 24,Rossijskaja Gazieta,Twitter,WP.PL