Młody działacz PiS ma kłopoty. Wszczęto postępowanie dyscyplinarne
Komisja Dyscyplinarna UW zdecydowała o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec Oskara Szafarowicza. W ocenie Komisji, działalność młodego aktywisty w mediach społecznościowych "uchybia godności studenta". "Czekam na datę sądu kapturowego" - skomentował na Twitterze.
13.09.2023 | aktual.: 13.09.2023 21:30
Oskar Szafarowicz to działacz PiS z Łowicza i twórca kontrowersyjnego profilu "Okiem Młodych". 22-latek studiuje prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Jest bardzo aktywny w kampanii wyborczej, ostro krytykuje polityków opozycji, w tym m.in. Donalda Tuska, co sprawiło, że zaskarbił sobie przychylność i szacunek polityków partii rządzącej. Do końca ważył się jego start w październikowych wyborach.
Jego działalność wzbudza jednak sporo kontrowersji. Przypomnijmy, że Szafarowicz opublikował w sieci m.in. informacje pozwalające zidentyfikować syna posłanki PO, który popełnił samobójstwo.
30 sierpnia Komisja Dyscyplinarna ds. Studentów i Doktorantów UW zajęła się wnioskiem rzecznika dyscyplinarnego, który wniósł wniosek o ukaranie Szafarowicza. W środę młody działacz PiS zamieścił na Twitterze zdjęcie dokumentu z decyzją, która wówczas zapadła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: z sondaży wynika, że anty-PiS ma jedno wyjście. Poseł mówi jasno
Problemy Szafarowicza. Uniwersytet zdecydował
Po rozpatrzeniu wniosku i przeanalizowaniu aktywności Szafarowicza na Twitterze, postawiono mu zarzut "uchybienia godności studenta" oraz postanowiono "wszcząć postępowanie dyscyplinarne".
We wpisie, w którym młody działacz PiS poinformował o decyzji w swojej sprawie, Szafarowicz stwierdził również, że jego uczelnia chce go karać za "promowanie konserwatywnej wizji i patriotycznych wartości poprzez pozytywny przekaz, konkretne fakty i liczby oraz manifestowanie fascynacji polską historią".
"Czekam na datę sądu kapturowego" - dodał.
Oskar Szafarowicz dostał pracę w PKO BP.
O Szafarowiczu było też głośno przy okazji jego zatrudnienia go w PKO BP, choć nie spełniał stawianych przez bank wymagań. Wirtualna Polska napisała o tym jako pierwsza 7 kwietnia br.
Według danych z wewnętrznej bazy banku, po 7 kwietnia został przeniesiony z zespołu planowania i sprawozdawczości (gdzie wymagano wyższego wykształcenia) do sekcji rekrutacji w zespole "contact center HR". Później został "specjalistą ds. rekrutacji", choć nie spełniał wymogów także na to stanowisko.
Źródło: WP Wiadomości