Misztal skarży się na działania ABW
Milioner i były poseł Samoobrony Piotr Misztal powiedział nam, że prawdopodobnie w czwartek wpłaci na konto sądu 400 tys. zł kaucji, dzięki której uniknie aresztu tymczasowego.
Jednocześnie nie ukrywał, że jest zbulwersowany działaniem ABW, której pięciu funkcjonariuszy czekało bezczynnie na korytarzu, gdy biznesmen był przesłuchiwany przez prokuratorów. - Jestem zdziwiony postawą ABW - mówił wczoraj Piotr Misztal. - Przecież wcześniej zapewniłem panią prokurator, że będę do dyspozycji organów ścigania. Dlatego widowiskowe zatrzymanie przez ABW, przewożenie do siedziby prokuratury i pilnowanie mnie było niepotrzebne. Pieniądze podatników poszły na marne. Nie jestem groźnym przestępcą. Odpowiadam w sprawie karnoskarbowej, a nie kryminalnej. Grozi mi tylko do pięciu lat więzienia. Po co więc użyto wobec mnie tak znacznych sił? Ciekawe, czy minister sprawiedliwości wie o takich praktykach ABW i czy je popiera?
Były poseł narzekał też na ciągłe kontrole, zjawiające się w jego firmie Inter Cement.
- Nasiliły się one dwa lata temu i od tego czasu jedna kontrola przychodzi po drugiej. A to skarbowa, a to sanitarna, a to inspekcja pracy i tak dalej. Nie można spokojnie pracować - podkreśla Piotr Misztal. - Jako przedsiębiorca w tamtym roku odprowadziłem do kasy państwa 3 mln zł podatku. Czyżby chciano zarżnąć moją firmę?
Prokuratura zarzuca Misztalowi i siedmiu jego kontrahentom przekręty w handlu gazem w butlach, na których Skarb Państwa miał stracić prawie milion zł. Milioner nie przyznaje się do winy.