Misja UE w Gruzji będzie gotowa 1 października
Misja obserwacyjna Unii Europejskiej w Gruzji będzie gotowa do podjęcia swych zadań inspekcyjnych w terenie już 1 października - zapowiedział jej szef, niemiecki dyplomata Hansjoerg Haber.
26.09.2008 | aktual.: 17.12.2008 14:22
Haber, który przyjechał na lotnisko w stolicy Gruzji, aby odebrać grupę trzynastu swych rodaków przybyłych do Tbilisi, podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że misja obserwacyjna będzie wielkim wyzwaniem dla jej członków pochodzących z 22 państw, m.in. z Polski.
W Tbilisi jest już 70 obserwatorów - członków misji.
Zastępca jej szefa, generał żandarmerii francuskiej Gilles Janvier spotkał się w piątek z przedstawicielami rosyjskich sił zbrojnych. Omawiał z nimi kwestie związane z przewidzianym między 1 a 10 października wycofywaniem sił rosyjskich ze stref buforowych, przyległych do separatystycznych terytoriów - Osetii Południowej i Abchazji.
Zgodnie z nakreślonym planem wymieniliśmy informacje dotyczące szczegółów technicznych i spotkanie przebiegło w bardzo dobrej, roboczej atmosferze - oświadczył generał.
Zgodnie z porozumieniem w sprawie przerwania ognia, podpisanym 8 września, wojsko rosyjskie powinno wycofać się na pozycje sprzed konfliktu gruzińsko-rosyjskiego z 7 sierpnia w ciągu 10 dni od rozpoczęcia inspekcji w terenie przez misję Unii Europejskiej.
Według władz gruzińskich, w strefach "buforowych" znajduje się jeszcze 800 rosyjskich żołnierzy.
Unia Europejska chciała rozmieścić swych obserwatorów także na terytoriach Osetii Południowej i Abchazji, ale Moskwa, która uznała ich niepodległość, odpowiedziała, że Unia powinna to uzgodnić z władzami tych regionów "w trybie dwustronnym".
Na tych terytoriach przebywa obecnie 3.800 rosyjskich żołnierzy.
Obserwatorzy zostaną przydzieleni do czterech "biur regionalnych". Będą one obsługiwały Tbilisi i region stołeczny, region miasta Gori odległego o ponad 60 km od Tbilisi i leżącego przy granicy Osetii Południowej, region czarnomorskiego portu Poti na zachodzie i region Zugdidi u granicy Abchazji.
Obserwatorzy nie będą uzbrojeni, ale mogą nosić kamizelki kuloodporne i używać do poruszania się w terenie pomalowanych na niebiesko i oznaczonych literami "UE" pojazdów opancerzonych.