Miodowicz: ABW włączono w brudną politykę wymierzoną w opozycję

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego została
włączona w realizowanie "brudnej polityki wymierzonej w opozycję"
- uważa lider świętokrzyskiej Platformy Obywatelskiej, były szef
kontrwywiadu UOP, Konstanty Miodowicz.

Miodowicz powiedział, że otrzymuje informacje o tym, iż w ABW doszło do wygaszenia działań kontrwywiadowczych, nie są prowadzone działania mające na celu budowanie systemu zabezpieczeń antyterrorystycznych, szwankuje linia ochrony informacji niejawnej i przyznawania poświadczeń bezpieczeństwa, natomiast rozbudowywana jest linia policyjna i poszukiwania materiałów obciążających aktualną opozycję.

ABW, której działalność jest koordynowana przez pana Zbigniewa Wassermanna, została włączona w realizowanie brudnej politykę wymierzonej w opozycję. (...) Za takie rzeczy będzie trzeba zapłacić - powiedział Miodowicz.

Mówiąc o Wassermannie, ministrze koordynatorze służb specjalnych, Miodowicz ocenił, że "mamy do czynienia z człowiekiem, który w okresie PRL-u stał po stronie katów, był prokuratorem stanu wojennego, wmanewrowanym w procesy toczone wobec opozycjonistów, był osobą, która dokonywała szkoleń tych, którzy związani byli z represywnymi pionami aparatu ścigania".

Pan Wassermann i jego działalność musi być przez Polaków rozliczona. Jest on jednym z priorytetowych kandydatów do odpowiedzenia za swoje czyny przed Trybunałem Stanu- oznajmił polityk PO.

Pytany o działania PO w tym zakresie Miodowicz powiedział, że Platforma nie wszczęła kroków mających na celu postawienie Wassermanna przed Trybunałem Stanu. Wyraził nadzieję, że działania rozliczeniowe, które będą "marginesem działalności nowej ekipy rządowej", nastąpią po kolejnych wyborach.

Miodowicz dodał, że "usiłuje się sugerować", iż on będąc posłem plasował się na tzw. etacie niejawnym UOP. Jest to - jego zdaniem - pomówienie o charakterze kryminalnym, a tego rodzaju połączenie byłoby przestępstwem. Przypomniał, że w styczniu 1996 roku opuścił UOP, a w kwietniu 1996 roku zeznawał pod przysięgą przed komisją ds. służb specjalnych w sprawie Józefa Oleksego. Wówczas na pytanie uczestniczącego w komisji Waldemara Pawlak (PSL) odpowiedział, że nie jest i nigdy nie był funkcjonariuszem etatu niejawnego.

Pierwsze przychwycenie konkretnej osoby na kolportowaniu tego rodzaju informacji spowoduje, że PO, a nie Konstanty Miodowicz, wystąpi ze stosowną inicjatywą sądową- zapowiedział.

Poseł powiedział również, że "imputuje się, iż UOP zinfiltrował kierownictwo NSZZ 'Solidarność' w połowie lat 90.". Podkreślił, że żadnej inwigilacji tych struktur nie było. Według niego, nie zachodziła żadna potrzeba inwigilowania związku zawodowego "Solidarność", dlatego, że nie wytworzył nigdy, ani potencjalnie, ani realnie, zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa polskiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)