Ministrowie obrony Polski i Ukrainy w Kuwejcie
Ministrowie obrony Polski i Ukrainy,
Jerzy Szmajdziński i Jewhen Marczuk, podczas wizyty w Kuwejcie
wyrazili przekonanie, że polskie i ukraińskie wojska
przyczynią się do ustabilizowania sytuacji w Iraku.
"Obecność sił wojskowych pochodzących z 20 krajów będzie miała pozytywny efekt. Jesteśmy optymistami" - powiedział Szmajdziński na wspólnej konferencji prasowej.
"Nie ma wątpliwości, że ogólna dezintegracja w Iraku jest niebezpiecznym sygnałem, ale obecność wojsk zagranicznych przyniesie bezpieczeństwo i stabilizację temu krajowi" - zapewnił Marczuk.
Obaj ministrowie zostali przyjęci przez premiera Kuwejtu szejka Sabaha al-Ahmada al-Dżabira as-Sabaha. W rozmowie z ministrem Szmajdzińskim premier zapewnił, że Kuwejt będzie wspierał działania stabilizacyjne Polski w Iraku.
Na spotkaniu z kuwejckim wicepremierem i ministrem obrony szejkiem Dżabirem Mubarakiem al-Hamadem as-Sabahem minister Szmajdziński rozmawiał - jak podaje komunikat polskiego MSZ - o "polityczno-wojskowych i techniczno-wojskowych aspektach współpracy obu krajów". Zapadło też postanowienie o utworzeniu ataszatów wojskowych w Warszawie i Kuwejcie.
W środę ministrowie Szmajdziński i Marczuk wezmą udział w obozie Babilon w Iraku w uroczystości przejęcia od Amerykanów czterech prowincji w strefie środkowo-południowej.
Wielonarodowa dywizja pod dowództwem gen. Andrzeja Tyszkiewicza miała przejąć kontrolę nad pięcioma prowincjami, ale jedna z nich - Nadżaf - zostanie przekazana później, prawdopodobnie 21 września. Jako powód podaje się niedobory sprzętu w batalionach latynoamerykańskich, które mają przejąć strefę.