Ministrant w pół roku ukradł z parafialnej kasy 20 tys. zł
Poznańscy policjanci zatrzymali 17-letniego ministranta, który przez pół roku systematycznie okradał probostwo.
22.07.2014 13:00
Proboszcz jednej z poznańskich parafii zauważył, że z kasy systematycznie giną pieniądze. Od stycznia do połowy lipca ubyło łącznie 20 tys. zł.
- Od samego początku wiadomo było, że musi to być ktoś z najbliższego otoczenia, gdyż nie było śladów włamania - wyjaśnia Dawid Marciniak z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.
Aby ustalić, kto podkrada pieniądze, ksiądz w biurze zainstalował ukrytą kamerę. Wkrótce po tym doszło do kradzieży, ale szczęście sprzyjało złodziejowi, gdyż akurat tego dnia nastąpiła przerwa w dostawie prądu.
W sobotę, 19 lipca los odwrócił się od przestępcy. Kamera zarejestrowała moment kradzieży. Okazało się, że sprawcą jest 17-letni ministrant. Proboszcz o sprawie zawiadomił policję. Poznańscy kryminalni niezwłocznie zatrzymali nastolatka. Znaleźli przy nim 300 złotych, które kilka chwil wcześniej ukradł.
Sprawa trafiła do wydziału dochodzeniowo-śledczego i do zespołu ds. nieletnich, bowiem pierwszych kradzieży nastolatek dopuścił się mając 16 lat. Okazało się, że podejrzany wykorzystywał chwile, kiedy ksiądz sprawował liturgię, a kraść zaczął już w listopadzie 2013 r.
- Najpierw podbierał pieniądze z tacy oraz z opłat za wigilijne opłatki - relacjonuje Dawid Marciniak. - W styczniu zaczął okradać kasę parafialną. Kradł klucz, wchodził do mieszkania i do biura skąd zabierał pieniądze, a następnie podrzucał klucz z powrotem. W ten sposób działał bezkarnie przez pół roku.
Za część kradzieży ministrant odpowiadać będzie jako nieletni sprawca czynu karalnego. W międzyczasie skończył 17 lat, co sprawia, że odpowiadać będzie już jak dorosły. W takim przypadku grozi mu do dziesięciu lat więzienia.