PolskaMinister zdrowia przerywa milczenie

Minister zdrowia przerywa milczenie

Leki będą od Nowego Roku droższe. To już pewne - czarno na białym stoi na nowej liście leków refundowanych. Chory na astmę ma płacić w aptece 30 zł więcej, ten ten po przeszczepie już ponad 200 zł. Kogo na to stać? - Kupujcie tańsze zamienniki - radzi w rozmowie z Faktem minister zdrowia Bartosz Arłukowicz (40 l.)

Minister zdrowia przerywa milczenie
Źródło zdjęć: © newspix.pl

29.12.2011 | aktual.: 30.12.2011 09:58

Lekarze specjaliści nie podzielają jego opinii, a nawet ostrzegają, że nie zawsze zamiana leku jest bezpieczna. – Powinna wynikać ze wskazań medycznych, a nie cenowych – mówi wprost prof. Piotr Kaliciński, Przewodniczący Krajowej Rady Transplantacyjnej.

1 stycznia zacznie obowiązywać nowa lista leków refundowanych. Ceny leków w każdej aptece będą identyczne. I niestety czasem, w porównaniu z dzisiejszymi stawkami, wyższe. Tak jak w przypadku leku, który przyjmuje Adam Mrożek (61 l.), który 13 lat temu miał przeszczep nerki. Żeby żyć, do końca swych dni musi przyjmować specyfik zapobiegający odrzutowi nowego organu. Lekarz pana Adama przepisał mu Myfortic. – Do tej pory żona w aptece płaciła za lek 8 zł. Teraz pani magister powiedziała, że nowa cena wyniesie 230 zł. To wprost nie do pomyślenia, a przecież od tego leku zależy moje życie – tłumaczy pan Adam.

Minister zdrowia, który wprowadza takie zmiany na liście leków, daje konkretną radę. – Trzeba prosić o tańsze zamienniki – wyjaśnia. I od razu wskazuje te, którymi mógłby być leczony Adam Mrożek: Limfocept za 4 zł i Myfenax za 3,2 zł – podaje już nowe ceny. – Te leki zawierają tę samą substancję czynną, co drogi Myfortic. I gwarantują to samo oddziaływanie na pacjenta – zapewnia rzecznik resortu Jakub Gołąb. I tłumaczy, że farmaceuta musi poinformować chorego, że drogi lek zapisany przez lekarza można zamienić na jego odpowiednik o niższej cenie.

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Ale potargało pierwszą damę!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (623)